zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 18 kwietnia 2024

recenzja: Deus "Pocket Revolution"

9.03.2006  autor: Łukasz Dolata
okładka płyty
Nazwa zespołu: Deus
Tytuł płyty: "Pocket Revolution"
Utwory: Bad Timing; 7 days, 7 weeks; Stop/Start Nature; If You Don't Get What You Want; What We Talk About (When We Talk About Love); Include Me Out; Pocket Revolution; Nightshopping; Cold Sun of Circumstance; The Real Sugar; Sun Ra; Nothing Really Ends
Wykonawcy: Tom Barman - wokal, gitara; Klaas Janzoons - skrzypce, instrumenty klawiszowe; Stephane Misseghers - instrumenty perkusyjne, wokal; Mauro Pawlowski - gitara, wokal; Alan Gevaert - gitara basowa, wokal
Wydawcy: V2 Music
Premiera: 2005
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Belgijska formacja dEUS po sześciu latach milczenia znów daje o sobie znać. Owocem ich nieobecności jest skrupulatnie przygotowana "kieszonkowa rewolucja", dająca powiew świeżości na dusznym rockowym rynku.

Tom Barman - wokalista kapeli - po "The Ideal Crash", poprzednim albumie grupy, wziął sobie sześcioletni urlop. W tym czasie zajął się swoim drugim zajmującym hobby, X muzą. W 2003 roku powstał jego pełnometrażowy niezależny obraz "Z piątku na sobotę". Sześć lat ciszy to dość długa przerwa, czyżby dEUS się wypalił? Nie, dEUS po prostu potrzebował chwili wytchnienia, czasu na przemyślenie. I tak powstał krążek "Pocket Revolution", naprawdę revolution.

Kapela słynie z dwóch rzeczy: perfekcyjnego - wyjątkowego budowanie napięcia oraz niezapomnianych partii wytłuszczonego basu. Muzyka, jaką prezentują chłopaki, to oczywiście pełnokrwisty rock, ale ten spod znaku ciemnej strony mocy. Jest mrocznie, raz z pazurem, raz balladowo. "Pocket Revolution" to nie płyta do jednokrotnego odsłuchu, to krążek przeznaczony do delektowania się. Brzmienia tutaj zaprezentowane potrafią i potargać, i utulić. Momentami ma się wrażenie, że muzyka wie co nas w danej chwili trapi, jest wyrozumiała i próbuje nas ukoić, po chwili znów drażni i pobudza. Naprawdę można się zasłuchać.

Belgowie swoją "kieszonkową rewolucją" pokazali, że jest szansa na nowe nadawanie rocka. Można wyrwać się ze schematów i stworzyć coś na poziomie. Pytanie tylko czy na kolejny "rewolucyjny" produkt przyjdzie nam czekać kolejne sześć lat? Oby nie.

Komentarze
Dodaj komentarz »