zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku sobota, 27 kwietnia 2024

recenzja: Hate "Awakening Of The Liar"

13.06.2003  autor: m00n
okładka płyty
Nazwa zespołu: Hate
Tytuł płyty: "Awakening Of The Liar"
Utwory: Flagellation; Anti-God Extremity; Close To The Nephilim; Immolate The Pope; The Shroud (A Hellish Value); The Scrolls; Awakening Of The Liar; Serve God, Rely On Me (Hymn Of Asa'el); Grail In The Flesh; Spirit Of Gospa
Wykonawcy: Adam "ATF Sinner" Buszko - gitara, gitara akustyczna, wokal; Kaos - gitara rytmiczna; Cyprian - gitara basowa; Hellrizer - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Empire Records
Premiera: 2003
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Wygląda na to, że wraz z najnowszym albumem wiszący od lat nad warszawskim Hate cień Deicide dużymi krokami oddala się od tego zespołu. Można się o tym przekonać wrzucając do odtwarzacza "Awakening Of The Liar", album nadal w konwencji amerykańskiego death metalu, jednak wyraźnie sugerujący chęć wyrwania się spod przemożnego wpływu ekipy Glena Bentona. Album, na którym grupa wreszcie podąża powoli własną drogą okupioną latami lepszych i gorszych doświadczeń.

"Awakening Of The Liar", utrzymany zdecydowanie w stylu, do którego Hate zdążył już przyzwyczaić, to pół godziny miażdżących, antychrześcijańskich numerów, które w bezlitosny sposób niszczą wszelkie świętości. Wszystko jednak na tej płycie jest inne, lepsze niż dotychczas, jakby nowe, znacznie bardziej urozmaicone, kombinowane, choć z drugiej strony czuć w tym wciąż ten sam zespół. Świetny bas, agresywne riffy, diaboliczny wokal, do tego szybkie i precyzyjne bębny sprawiają, że te wściekłe numery to prawdziwe piekło. Każdy dźwięk to jak kolejny gwóźdź wbijany w ciało chrześcijańskiego "zbawiciela", z każdą minutą jego kres jest coraz bliższy, a apetyt na zbeszczeszczenie jego grobu wzrasta. Ogromną zaletą albumu, oprócz smakowitej zawartości muzycznej, jest klarowna produkcja nadająca płycie krystalicznej świeżości.

"Awakening Of The Liar" to świetny deathmetalowy album, najlepszy w dorobku Hate i z pewnością plasujący go wysoko w rodzimej (a może nie tylko?) czołówce. Dla mnie jest to jeden z najważniejszych pretendentów do najlepszej płyty roku w naszym kraju, a jego jedyną wadą jest zbyt krótki czas trwania. Trzydzieści minut to stanowczo za mało, jednak przecież zawsze można włączyć ten krążek jeszcze raz.

Komentarze
Dodaj komentarz »

Oceń płytę:

Aktualna ocena (334 głosy):

 
 
88%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

- Hate

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Europe "Last Look At Eden"
- autor: tjarb

Heavenwood "Swallow"
- autor: szalony KaPelusznik

Silver Samurai "Back to the 80's"
- autor: Aneta Gliwicka

Bon Jovi "One Wild Night - Live 1985-2001"
- autor: Tomasz Kwiatkowski

Cinderella "Long Cold Winter"
- autor: Wickerman

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!