zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 26 kwietnia 2024

recenzja: Hinge "The Darker Side Of Nonsense"

5.09.2001  autor: m00n
okładka płyty
Nazwa zespołu: Hinge
Tytuł płyty: "The Darker Side Of Nonsense"
Utwory: Nightmare; Pain; Feel The Break; Assfault; Nothing; Weight; A Better Man Than Me; Rot; Give Up, Give In, Lie Down; The Strength I Call My Own
Wykonawcy: Cliff Rigano - wokal; Dave Kowatch - gitara basowa; Scott Thompson - gitara; Peter Arcuri - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Roadrunner Records
Premiera: 2001
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 5

Hinge (wcześniej Dry Kill Logic) to kolejny reprezentant nurtu, który nazywamy "nu tone" i zdecydowanie nie są to dźwięki, które mi odpowiadają. Niegdyś podobały mi się pierwsze albumy Korn czy Deftones, ale na tym koniec.

Z racji mej niechęci do takiego grania, nie stanowiłoby problemu zmieszanie tej płyty z błotem, może jednak uda się tego nie zrobić. Jaki jest ten album? Dla mnie nijaki, a do tego ma okładkę, która może w zamyśle miała przyciągać wzrok swoją brzydotą? Moim zdaniem "The Darker Side Of Nonsense" niczym nie wyróżnia się spośród tłumu innych tego typu wydawnictw. Muzyka budzi we mnie wiele konkretnych skojarzeń. Czasem słychać wczesny Machine Head, czasem trochę ciężaru nowszej Sepultury, innym razem to po prostu "popłuczyny" po starym Kornie. Niestety wpływy te wymieszane ze sobą nie tworzą niczego interesującego. Całość uzupełniają zróżnicowane wokale, od "chorego" zawodzenia, poprzez czysty śpiew, aż do wściekłych wrzasków.

Prawdę mówiąc, nie wiem, czy nawet fanom "nowometalowych" brzmień, muzyka Hinge się spodoba. Ale czytając tę recenzję należy brać poprawkę, że ja takich zespołów zbytnio nie lubię.

Komentarze
Dodaj komentarz »