zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku środa, 15 maja 2024

felieton: Kielichy w górę!

3.12.2014  autor: Marcin Dorosz

strona: 3 z 3

8 września: Tristania "Beyond The Veil" (recenzja 1, recenzja 2) - idealna mieszanka gothic metalu, black metalu, death metalu i kto wie, czego tam jeszcze. Nigdy później Tristania nie wydała lepszej płyty.

21 września: Type O Negative "World Coming Down" (recenzja 1, recenzja 2) - ciężki jak diabli i niesamowicie klimatyczny album, który potwierdził, że TON jest grupą niezwykłą na scenie metalowej.

12 października: My Dying Bride "The Light At The End Of The World" (recenzja 1, recenzja 2, recenzja 3) - monumentalna płyta, na której MDB wraca do klasycznego brzmienia po paru latach eksperymentów. W pięknym stylu.

18 października: Opeth "Still Life" (recenzja) - najtrudniejsza w odbiorze, a przy tym najbardziej ekscytująca płyta Szwedów. Czysta poezja zamknięta w 62 minutach.

26 października: Dream Theater "Metropolis Pt. 2: Scenes From A Memory" (recenzja 1, recenzja 2) - dla wielu szczytowe osiągnięcie DT. Świetny koncept i nieszablonowe kompozycje, a wszystko zagrane tak, że nie da się przejść obok tego obojętnie.

17 listopada: Artrosis "Pośród kwiatów i cieni" (recenzja 1, recenzja 2, recenzja 3, recenzja 4) - szczytowe osiągnięcie zespołu z Zielonej Góry i definicja polskiej sceny gotyckiej. Brak słabego momentu. Piękny album.

23 listopada: Emperor "IX Equilibrium" (recenzja 1, recenzja 2, recenzja 3, recenzja 4) - jak zwykle łamiący stereotypy Emperor pozamiatał tym albumem resztki zgliszcz pozostałych po "Anthems...". Klasyka.

Zapiernicza ten czas, nie sądzicie? Pamiętam jak dziś odpakowywanie kasety ze "Still Life", którą katowałem później w walkmanie, aż głos Akerfeldta zaczął przypominać zapchaną, bulgoczącą toaletę. Pamiętam, jak odpalałem sobie "My Guardian Anger" i zapieprzałem z piłą łańcuchową po planszach "Dooma" albo innego "Quake'a". Pamiętam, jak zbierałem z podłogi szczękę, gdy po raz pierwszy w nadawanym niegdyś na falach którejś ze śląskich rozgłośni radiowych programie "Metal Hammer Show" usłyszałem "Expect The Unexpected" z debiutu Control Denied. Fajne czasy.

Na szczęście muzyka zawarta na tych albumach jest niczym Krzysztof Ibisz - nie starzeje się. Jeśli zatem w któryś ponury piątkowy wieczór uznacie, że nie macie pretekstu, żeby się napić, zadzwońcie do starego kumpla "od metalu" i wychylcie parę łyków z okazji piętnastych urodzin Waszej ulubionej płyty.

3
Następna »
Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Kielichy w górę!
pik (gość, IP: 83.31.148.*), 2014-12-03 21:23:45 | odpowiedz | zgłoś
huj tam z (nu)metalem, druga połowa 90 lat była też bardzo dobra, choć oczywiście pierwsza lepsza
re: Kielichy w górę!
Megakruk
Megakruk (wyślij pw), 2014-12-03 20:14:42 | odpowiedz | zgłoś
O wy, qrva, a gdzie Angelcorpse The Inexorable i przede wszystkim qrva Panzer Division Marduk qooooooorvvvvvaaaaaaaa
re: Kielichy w górę!
RippR
RippR (wyślij pw), 2014-12-04 09:43:33 | odpowiedz | zgłoś
Sam rozumiesz, man, do "Kwiatów i Ceni" nie ma startu. Przecież wiesz to w głębi serca. Odpuść.
re: Kielichy w górę!
CozzY
CozzY (wyślij pw), 2014-12-03 19:57:01 | odpowiedz | zgłoś
Miałem napisać zajebisty komentarz, ale w połowie pisania mi się odechciało. Brakuje "Ad Noctum".
re: Kielichy w górę!
RippR
RippR (wyślij pw), 2014-12-03 20:17:02 | odpowiedz | zgłoś
Toć napisz.
re: Kielichy w górę!
CozzY
CozzY (wyślij pw), 2014-12-03 21:40:50 | odpowiedz | zgłoś
Eee tam, każdemu tak mówisz. Na pewno nie chcesz...
re: Kielichy w górę!
RippR
RippR (wyślij pw), 2014-12-04 10:27:57 | odpowiedz | zgłoś
No po dupie cię nie będę całował, ale mógłbyś napisać, bo zabierasz się jak ja do następnej recenzji;)
re: Kielichy w górę!
RippR
RippR (wyślij pw), 2014-12-03 19:37:07 | odpowiedz | zgłoś
Z tej selekcji to ja poproszę Testament i Control Denied. Jako trzydziestoparolatek czuję sentyment do niektórych nagrań z mojego okresu średnioszkolnego, ale drugą połowę lat 90 odbieram w większości jako lata ciężkiego kryzysu spod znaku Re/Load, Risk i Virtual XI oraz kulturowego odwrotu metalu na wszystkich frontach, co skończyło się wypłynięciem żałosnej podróbki w postaci numetalu.

Nie zmienia to faktu, że podoba mi się pomysł na przeanalizowanie danego rocznika w muzyce. Co powiecie na 1986? O roku ów! Jaka szkoda, żem wtedy słuchał tylko Fasolek, Natalki i Pana Tik-Taka!
re: Kielichy w górę!
Wolrad
Wolrad (wyślij pw), 2014-12-03 23:36:07 | odpowiedz | zgłoś
Zacny był rok 1986, wszystko przebiła katastrofa w Czarnobylu. Napromieniowani muzycy metalowi nagrali sporo dobrych płyt tamtej wiosny.
re: Kielichy w górę!
RippR
RippR (wyślij pw), 2014-12-04 10:07:48 | odpowiedz | zgłoś
Pamiętam jak z bratem piliśmy płyn Lugola w przychodni, wszystkie dzieci wtedy pogonili na drinka:). Jak wiadomo, nie pomogło mi! Chociaż kto wie, co by było, gdybym nie wypił?
Czy odróżniasz słuchawki douszne od dokanałowych?