zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 25 kwietnia 2024

recenzja: Blind Guardian "Nightfall in Middle-Earth"

2.09.1999  autor: Rafał "Negrin" Lisowski
okładka płyty
Nazwa zespołu: Blind Guardian
Tytuł płyty: "Nightfall in Middle-Earth"
Utwory: War of Wrath; Into the Storm; Lammoth; Nightfall; The Minstrel; The Curse Of Feanor; Captured; Blood Tears; Mirror Mirror; Face the Truth; Noldor (Dead Winter Reigns); Battle Of Sudden Flame; Time Stands Still (at the Iron Hill); The Dark Elf; Thorn; The Eldar; Nom The Wise; When Sorrow Sang; Out of the Water; The Steadfast; A Dark Passage; Final Chapter (Thus Ends...)
Wykonawcy: Hansi Kursch - wokal; Andre Olbrich - gitara; Marcus Siepen - gitara; Thomas Stauch - instrumenty perkusyjne; Billy King - chóry; Rolf Hohler - chóry; Thomas Hackmann - chóry; Olaf Senkbeil - chóry; Oliver Holzwarth - gitara basowa; Mathias Wiesner - instrumenty klawiszowe; Michael Schuren - pianino; Max Zelzner - flet; Norman Eshley - narracja; Douglas Fielding - narracja
Wydawcy: Virgin Records
Premiera: 1998
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 6

Jak wskazuje sam tytuł, płyta, będąca concept-albumem, nawiązuje do twórczości J.R.R. Tolkiena, jest bowiem oparta na "Silmarillionie". Muzycznie jest zaś przedstawicielką nurtu "rycerskiego" heavy metalu, przywodzącego na myśl Manowar. "Prywatnie" kojarzy mi się również z "Blood on Ice" Bathory. Przyznam szczerze, ze nieźle się zdziwiłem, słysząc muzykę BLIND GUARDIAN (ten album jest dla mnie pierwszym spotkaniem z niemieckim zespołem), gdyż nie myślałem, że pod koniec lat dziewięćdziesiątych ktoś jeszcze tworzy muzykę brzmiącą tak... archaicznie.

Po tym niezbyt może zachęcającym wstępie przejdę jednak do samej zawartości albumu. Wszystkie kompozycje trzymają podobny, podniosły nastrój, poza jednym - "The Eldar" - balladowym utworem zaśpiewanym przy akompaniamencie samego fortepianu. Atmosferę poszczególnych kompozycji tworzy w dużej części męski chórek, dobrze spełniający swoją rolę. Gitary nie brzmią natomiast może zbyt oryginalnie czy przebojowo, tworzą jednak akompaniament podkreślający metalowy charakter muzyki, która bez nich miejscami mogłaby wpaść nawet w folk (w klimatach fantasy, oczywiście).

Ciekawym uzupełnieniem, czy może raczej połączeniem poszczególnych utworów w całość, są krótkie przerywniki (wyróżnione w spisie utworów kursywą) o różnym charakterze: czasem mają formę krótkich fragmentów instrumentalnych, bądź śpiewanych (np. "The Minstrel", "Out of the Water"), czasem - charakterystycznych odgłosów (bitwa w "War of Wrath", jęki w "Lammoth"), wreszcie często występują w nich dialogi, bądź monologi (np. końcówka "War Of Wrath", "Captured", czy kończące płytę, a zarazem opowiedzianą na niej historię, "Final Chapter").

Spoglądając na "Nightfall in Middle-Earth" obiektywnie, jest to niezła propozycja dla zwolenników takiego grania. Ja cenię sobie tę płytę o tyle, że lubię concept-albumy. Podsumowując, ze swej strony szczególnie nie polecam, ale odradzić również nie mogę.

Komentarze
Dodaj komentarz »
NiME
Steph (gość, IP: 90.129.70.*), 2008-05-28 01:07:56 | odpowiedz | zgłoś
Że co? Blind Guardian brzmi archaicznie? A może to Limp Bizkit albo Korn powinny nagrać płytę opartą na motywach Silmarillion. W końcu brzmią tak nowocześnie. LOL!!!
Dla mnie 10/10 i tyle.
Arcydzieło
quick-fire (gość, IP: 89.151.12.*), 2008-05-22 21:47:05 | odpowiedz | zgłoś
Płyta jest wg mnie Arcydziełem, a autor recenzji się nie zna, o!

Ja płytę polecam z całego serca :D
ocena: 10/10 conajmniej
2
Starsze »