zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 18 kwietnia 2024

recenzja: Helloween "Straight Out Of Hell"

26.02.2013  autor: Szamrynquie
okładka płyty
Nazwa zespołu: Helloween
Tytuł płyty: "Straight Out Of Hell"
Utwory: Nabataea; World Of War; Live Now!; Far From The Stars; Burning Sun; Waiting For The Thunder; Hold Me In Your Arms; Wanna Be God; Straight Out Of Hell; Asshole; Years; Make Fire Catch The Fly; Church Breaks Down; Another Shot Of Life (bonus); Burning Sun (Hammond version - bonus)
Wykonawcy: Andi Deris - wokal; Markus Grosskopf - gitara basowa; Michael Weikath - gitara; Sascha Gerstner - gitara; Daniel Loble - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Sony Music
Premiera: 18.01.2013
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 9

Do Helloween mam dużo sympatii od lat. Kiedyś czytałem wywiad z Warrelem Danem (wokalista kapeli Nevermore), w którym stwierdził on, że w muzyce metalowej nie ma miejsca na uśmiech, radość itd. Już nie pamiętam, czy dziennikarz przeprowadzający wywiad, czy też moja własna mózgownica wyleciała od razu z kontrprzykładem, obalającym tę durną tezę. Pierwszy przyszedł mi na myśl oczywiście Helloween, którego nowa płyta, zatytułowana "Straight Out Of Hell", niedawno się ukazała.

Ten album muzycy zapowiadali jako jaśniejszy i bardziej optymistyczny niż poprzedni "7 Sinners". Słowa dotrzymali. Chociaż na "Straight Out Of Hell" muzyka jest mocno zróżnicowana, to radosnej helloweenowej gonitwy nie brakuje, np. w kawałkach "Far From The Stars" czy "Years" (bez ściemy, ABBA by się nie powstydziła takiej melodii, jak w refrenie tego numeru). Bardziej mroczne chwile również znajdziemy ("Make Fire Catch The Fly" oraz "Church Breaks Down"). Są utwory, w których dzieje się naprawdę sporo. Najlepszym przykładem będzie pierwszy kawałek, nota bene rewelacyjny, zatytułowany "Nabataea". Dla kontrastu "Wanna Be God" (dedykowany Freddiemu Mercury'emu i nawiązujący formą do hiciora Królowej "We Will Rock You") jest prościutki i mam wrażenie, że sprawdziłby się szczególnie jako pierwszy numer na bisach podczas koncertów.

Na "Straight Out Of Hell" nie braknie nabuzowanego metalu (np. superszybki "World Of War"), ale znalazło się też miejsce na balladę "Hold Me In Yours Arms". Jest bardziej tradycyjne granie, jak w piosence tytułowej, oraz nowocześniejsze podejście do tematu np. w "Live Now!". Jest nawet piosenka w zasadzie rockowa "Waiting For The Thunder", której pianinowy temat Deris skomponował ponoć po pijaku. Piosenką, którą nucę ostatnio codziennie jest "Asshole". Ciężarowy na wejściu (Helloween z panterowym pazurem? - czemu nie), do tego jeszcze z fikającym refrenem, który buja lepiej niż niejedno funky, oraz solówą gitary zakończoną w stylu metalu neoklasycznego. Mamy więc profanację dla powermetalowych purystów, ale ten numer jest znakomity, a po dwóch piwkach już wręcz genialny.

Są tylko dwa powody dla których nie daję temu albumowi maksymalnej noty. Mimo że ballada "Hold Me In Yours Arms" zła nie jest, to nie porusza tak, jak np. "Forever and One (Neverland)" z płyty "The Time of The Oath". Druga sprawa to fakt, iż niektóre keyboardowo - samplowane dodatki nie są trafione. Przykład takiego pudła mamy np. w refrenie "Far From The Stars". Klawisze, które tam słychać, lepiej sprawdziłyby się w piosence takiej lali, jak Kate Ryan. Utworu może nie zepsuły, bo po solówkach gitar, które w nim są, jestem w stanie wybaczyć dyniom prawie wszystko, ale przecież nie będę udawał, że jest gites majonez total.

Jeśli ktoś się zastanawia, czy warto dać trochę więcej złociszy za wersję rozszerzoną, to odpowiadam stanowczo: warto! "Another Shot Of Life" ma tak zajebisty drive w refrenie, że aż żal, iż nie wszedł na standardową edycję. Jest też wersja kawałka "Burning Sun" z mocniej zaznaczonymi hammondami. Zadedykowano ją pamięci Jona Lorda. Piosenkę napisał gitarzysta Michael Weikath, który nie kryje się ze swą miłością do Deep Purple, ale za pomysł takiej wersji odpowiada występujący na tej płycie klawiszowiec Matthias Ulmer (współpracował także z Blind Guardian czy Saxon).

Okładka bardziej by pasowała, gdyby utworem tytułowym był "World Of War", ale ujdzie. Tylko muzycy na zdjęciu grupowym mają jakieś takie miny nietęgie. Kapitalne są natomiast niewielkie rysunki umieszczone przy tekstach piosenek i do nich nawiązujące. Ogólnie rzecz biorąc o albumie "Straight Out Of Hell" można napisać: do wyboru do koloru. Wszystkich swoich fanów dynie nie zadowolą, bo to jest niewykonalne, gdy ma się tak bogatą dyskografię, ale warto podkreślić, że za co by się nie wzięli na tej płycie, to wychodzi im to co najmniej dobrze, a najczęściej o wiele lepiej.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Helloween "Straight Out Of Hell"
saxon01 (gość, IP: 83.26.81.*), 2013-03-04 17:23:30 | odpowiedz | zgłoś
muzyka filmowa???!!!chłopcze a słyszałeś ostatni Wintersun?,Nightwish?, Ayreon?każdy ma prawo do oceny własnej płyty i nik tu sie nie stresuje na inne opinie,skoro ci sie nie udało wylizać buty,musisz sie bardziej postarać,a co do Tej płyty ,szkoda czasu,na słuchanie,muzyka filmowa hehe dobre
re: Helloween
Mikele (gość, IP: 192.168.7.*), 2013-03-07 09:14:18 | odpowiedz | zgłoś
A dlaczego nie? A dlaczego zamykać się na jedną tylko interpretację? Pomyślałbyś, że Motorhead można dopasować do jakiegoś filmu? A jednak wielokrotnie się to zdarzało w przeszłości. Mówiąc o muzyce filmowej nie miałem na myśli Władcy Pierścieni czy Hot Shots, a raczej coś z pogranicza kina akcji. Ale nie martw się, bo Adam Mickiewicz też nie poznał się na poezji Juliusza Słowackiego... Warto jednak dopuścić inne warianty interpretacyjne, przysięgam.
re: Helloween
universal_soul (gość, IP: 213.205.227.*), 2013-03-25 15:53:30 | odpowiedz | zgłoś
Nie wolno Ci tego w ten sposob i terpretowac bo tak powiada mikele. A powazniej to ja przy lazdej dobrej muzie mam filmy i dopasowuje do dzwieku obrazy. Przy Helloween nowym to sa calkiem fajne filmy - pozycje oskarowe;)
re: Helloween "Straight Out Of Hell"
Szamrynquie
Szamrynquie (wyślij pw), 2013-03-04 18:56:15 | odpowiedz | zgłoś
Myślę, że jeśli już, to bardziej symfoniczny power metal (ale też nie do końca) niż muzyka filmowa. Różnorodność krążka byłaby chyba usłyszalna nawet gdyby zabrakło tego całego klawiszowego sosu. Zresztą prawie całą reckę zbudowałem na przeciwstawianiu sobie różniących się kawałków. Komu się ta płyta nie podoba? Nie mam pojęcia. Przypuszczam, że ludziom którzy ściągneli sobie "łaskawie" ten album i puścili w trakcie odkurzania mieszkania ;]
Czy to, że ta płyta im się nie podoba wynika bardziej z tego, że coś z nimi jest nie tak a nie z samą płytą? Też nie wiem. Najlepiej niech jeden (albo i nawet pięciu) napisze własną reckę i wytłuszczy chu...watość tego albumu. Może będzie się do czego przyczepić i se wtedy poużywam he he
re: Helloween "Straight Out Of Hell"
Chrisu (gość, IP: 83.25.157.*), 2013-03-05 21:54:35 | odpowiedz | zgłoś
No cóż, mnie się nie podoba. Ale Tobie może się podobać, szczególnie, jak napijesz się dwóch piwek. W moim wypadku jest tak, jak z niektórymi paniami, nie dam rady tyle wypić, aby mi się podobały. Z drugiej strony to bardzo przykre, że musisz się "zamulić" aby docenić ten album. Myślę, że wystawia to tej recenzji ocenę.
Czasem też sobie myślę, że recenzje nie powinien pisać ktoś, kto jest bezkrytycznym fanem danego zespołu, bo to odbiera obiektywizm i perspektywę. Nie wiem jak jest w Twoim wypadku, ale to nie istotne. Masz swoją ocenę i ok, ja Ciebie nie krytykuję, po prostu się z recenzją nie zgadzam.
re: Helloween
Szamrynquie
Szamrynquie (wyślij pw), 2013-03-06 19:39:37 | odpowiedz | zgłoś
Gdzie napisałem, że muszę się "zamulić" żeby docenić ten album. Nie dopowiadaj sobie. Bezkrytycznym fanem Helloween nie jestem. Więcej - w zasadzie to wcale nie jestem fanem tego zespołu. Po prostu mam dla nich sporo sympatii. Antypatię odczuwam natomiast dla masochistów, którzy słuchają "duszącego się wyjca, który za chwilę padnie z wysiłku". Najpierw katują swe uszy a potem wylewają żale. Tylko jednego ci zazdroszczę, a mianowicie tego, że wystarczają ci dwa piwka żeby się zamulić.
re: Helloween
Chrisu (gość, IP: 83.11.220.*), 2013-03-07 08:43:09 | odpowiedz | zgłoś
Wiesz kolego, zaczynasz coraz bardziej eksplodować, bo ktoś śmiał nie zgodzić się z Twoja ocenę. Zwróć uwagę, że z Twoją oceną, a nie z Tobą. Więc schowaj swojego "wrażliwca" i przestań się obrażać, jak baba. Skoro piszesz recenzje, to zdaj sobie sprawę , że wystawiasz je na ocenę, do czego redakcja nawet zachęca. A jak ktoś napisał, że mu się nie podoba, to walisz z plaskacza:" coś z nimi jest nie tak, czy z płytą?". Jeśli boisz się krytyki, to nie pisz. Przejrzałem więcej Twoich recenzji i doszedłem do wniosku, że nasze gusta w znaczącym stopniu się rozjeżdżają, ot co, choć kilka płyt oceniam podobnie. Widać zwracasz uwagę na co innego i co innego Ci się podoba. Na szczęście nie musisz "siadać za murem", bo tego nie oczekuję. Ale pozwól mi mieć inną ocenę. P.S. Co do piwek, to mnie zgrabnie "trafiłeś", dobre, dobre.
re: Helloween
Szamrynquie
Szamrynquie (wyślij pw), 2013-03-07 19:37:56 | odpowiedz | zgłoś
Znowu sobie dopowiadasz po wycięciu części mojej wypowiedzi i wychodzi ci, że walę z plaskacza. Oczywiście nie boli mnie że się z moim zdaniem nie zgadzasz. Ot po prostu irytują mnie skomlący masochiści a że zdarza mi się takiego typa prowokować do tego żeby sam reckę napisał, to chyba dobrze. Niech będzie kilka recek nowego Helloweena. Będzie kolorowo.
re: Helloween "Straight Out Of Hell"
Chrisu (gość, IP: 83.25.157.*), 2013-03-05 09:24:21 | odpowiedz | zgłoś
Kolego Mikele. Słucham ( nie słyszę, tylko słucham) muzykę od ponad 30 lat i uważam, że mogę już sporo o niej powiedzieć. Oczywiście, jak mówią, o gustach się nie dyskutuje, ale fajnie jest wymienić opinie z ludźmi, którzy chcę coś poznać lub wspólnie z innymi cieszyć się muzyką/ utyskiwać na nią(do wyboru). Więc nie troluj swym wulgarnym językiem, który Ci zastępuje argumenty. Przyjmij do wiadomości, że są ludzie, którym ta płyta i ten wokal się nie podoba. Dla mnie jest bez polotu i bez pomysłu. Bezmyślny galop power metalowy. Naprawdę do BTR to są lata świetlne, nawet 7S była znacznie lepsza( choć gdyby 7S była krótsza, to byłoby lepiej, bo po 7-8 podobnych do siebie stylistycznie utworów po prostu jest męcząca). Największym wg mnie ich problemem jest wokal. Jest denerwująco wysilony, facet się wyraźnie męczy, skrzeczy. Nie trawię jego tembru. Taką mam opinię.
re: Helloween "Straight Out Of Hell"
Mikele (gość, IP: 192.168.7.*), 2013-03-07 09:06:33 | odpowiedz | zgłoś
Ma być bez wulgaryzmów i z argumentami? Proszę bardzo. Jako pierwszy podpisuję się pod zasadą, że nie wszystko może się podobać. Nie jestem w stanie jednak pojąć, jak nagle zespół, który nagrał Keepery, BTH, 7S, itd. może nagrać totalne dno. A to wynika z niektórych komentarzy. Przecież to nielogiczne. Ta płyta nie odstaje jakoś bardzo od ich normalnego grania. Komuś może nie podobać się Therion, bo przyzwyczaił się do pierwszych płyt i wkurza go symfoniczne granie. To rozumiem. Ale co Helloween zrobił nie tak? Bo Derris ma wymęczony wokal? Jaki to argument? Bardzo irytują mnie nagonki typu: Metallica już nic dobrego nie nagra, ostatnia płyta to syf, Slayer wciąż gra to samo, gdzie jest stary dobry Helloween. Gdyby Helloween nagrał płytę nu-metalową, to można by psioczyć. Ale nie nagrał. I to mniej więcej wyrazić chciałem swoją wulgarną metaforą.