zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 25 kwietnia 2024

recenzja: The Mars Volta "De-Loused In The Comatorium"

10.02.2004  autor: ad
okładka płyty
Nazwa zespołu: The Mars Volta
Tytuł płyty: "De-Loused In The Comatorium"
Utwory: Son Et Lumiere; Inertiatic Esp; Roulette Dares (The Haunt Of); Tira Me A Las Aranas; Drunkship Of Lanterns; Eriatarka; Cicatriz Esp; This Apparatus Must Be Unearthed; Televators; Take The Veil Cerpin Taxt
Wykonawcy: Cedric Zavala - wokal; Omar Rodriguez-Lopez - gitara; Jon Theodore - instrumenty perkusyjne; Juan Alderete - gitara basowa; Isaiah Owens - instrumenty klawiszowe
Wydawcy: Universal Music
Premiera: 2003
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

The Mars Volta to najgłośniejszy, obok The Darkness, debiut roku 2003 w rockowym światku. Trzon zespołu tworzą liderzy nieistniejącej już niestety, świetnej hardcore?owej grupy At The Drive-In, Meksykanie: genialny wokalista Cedric Bixler-Zavala oraz gitarzysta i główny kompozytor Omar Rodrigez-Lopez. Wspomagają ich klawiszowiec Jon Theodore oraz członkowie jakże popularnych Red Hot Chilli Peppers, John Frusciante oraz Flea. Krążek ten jest concept albumem, poświęconym awangardowemu poecie i wieloletniemu przyjacielowi At The Drive-In, Julio Venegasowi, który popełnił samobójstwo podczas jednej z prób zespołu. Piosenki mają przedstawiać jego sny oraz wizje podczas śpiączki, po nieudanym zamachu na własne życie ? na koniec bohater budzi się i postanawia pomimo wszystko skończyć ze sobą.

Płyta została niezwykle entuzjastycznie przyjęta przez krytykę, która prześcigała się w określeniach: "najlepszy album roku", "najlepszy album dekady", a nawet... "najlepszy album wszechczasów". Wydaje mi się jednak, że te wszystkie opinie są zbyt pochopne i lekko przesadzone. Owszem, dzieło jest wybitne, co do tego nie ma wątpliwości - jednak kiedy zachęcony wszystkimi tymi pochlebnymi recenzjami, po raz pierwszy wysłuchałem tej płyty, byłem mocno rozczarowany...

Teraz z niecierpliwością czekam na dalszy rozwój wydarzeń: czy po świetnym debiucie Meksykanie pójdą za ciosem i wydadzą coś co najmniej równie dobrego, czy spoczną na laurach, albo zabraknie im weny i skończą niczym Deep Purple czy Roger Waters, "chałturząc", organizując setki tras koncertowych, grając w kółko to samo i wydając albumy koncertowe i płyty typu "Greatest Hits". Oczywiście to dosyć daleko posunięte wizje, gdyż z jednego krążka żadnej składanki zrobić się nie da, a wymienione powyżej legendy rocka na swój status zapracowały wieloletnią ciężką pracą, jednak mam nadzieję, że The Mars Volta nigdy nie pójdą w tym kierunku.

The Mars Volta nazywani są "zbawcami rocka progresywnego" oraz "następcami King Crimson" ? i są to opinie uzasadnione. Wszystkie piosenki przesączone są prawdziwymi emocjami, co jest osiągnięciem niebywałym i automatycznie stawiających grupę w szeregu najlepszych wykonawców gatunku. Wszystko zaczyna się od tajemniczego i niezwykle klimatycznego "Son et Lumiere", które płynnie przechodzi w energiczne i dramatyczne "Interiatic ESP". Imponujący początek... Kolejne utwory kontynuują napoczętą myśl, dzięki czemu płyta stanowi jednolitą całość. Meksykanie nie boją się eksperymentów i skorzy są do zabawy formą (elementy tanga w "Interiatic ESP", niesamowite zmiany metrum, tonacji i melodii w "Drunkship of Lanters", czy dysonansowe chórki w "This Appartus Must Be Unearthed"). Zwieńczeniem całego albumu jest dziewięciominutowe, cudownie progresywno-psychodeliczne "Take the Veil Cerpin Taxt" ? według mnie najlepsza piosenka The Mars Volta.

Całość stoi na bardzo wysokim poziomie ? oby tylko muzycy potrafili go utrzymać. Co ja piszę?! Zespół z takim potencjałem musi się rozwijać! Przecież specjalnie dlatego zostawiłem im jeszcze trochę skali punktowej...

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: The Mars Volta "De-Loused In The Comatorium"
Boomhauer
Boomhauer (wyślij pw), 2018-08-29 18:37:09 | odpowiedz | zgłoś
Dobry stuff.
re: The Mars Volta "De-Loused In The Comatorium"
bandrew78
bandrew78 (wyślij pw), 2018-08-29 21:35:15 | odpowiedz | zgłoś
Bardzo dobry, i wszystkie późniejsze płyty również.
re: The Mars Volta "De-Loused In The Comatorium"
Boomhauer
Boomhauer (wyślij pw), 2018-08-30 17:37:03 | odpowiedz | zgłoś
Tylko fragment o chałturzących legendach niepotrzebny. Na tych rzekomych "chałturników" ludzie ciągle walą drzwiami i oknami, a The Mars Volta oficjalnie nie istnieje już.