zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 26 kwietnia 2024

recenzja: Metallica "Death Magnetic"

5.10.2008  autor: Ugluk
okładka płyty
Nazwa zespołu: Metallica
Tytuł płyty: "Death Magnetic"
Utwory: That Was Just Your Life; The End Of The Line; Broken, Beat & Scarred; The Day That Never Comes; All Nightmare Long; Cyanide; The Unforgiven III; The Judas Kiss; Suicide & Redemption; My Apocalypse
Wykonawcy: Rob Trujillo - gitara basowa; Lars Ulrich - instrumenty perkusyjne; Kirk Hammett - gitara; James Hetfield - wokal, gitara
Wydawcy: Universal Music Polska, Warner Bros.
Premiera: 15.09.2008
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 10

Nie jest łatwo recenzować długo oczekiwany album ulubionego zespołu. Wielkie oczekiwania, emocje, jakiegoś rodzaju utożsamianie się z muzykami kapeli... W końcu jednak nadszedł ten dzień, w którym przychodzi mi napisać o nienawidzonym i kochanym przez rzesze zespole Metallica.

Jak zwykle nie obyło się bez wielkiego szumu. O powrotach zespołu do korzeni mówiło się już przy okazji premiery kontrowersyjnego "St. Anger". Wszyscy wiemy jak się to skończyło - niezależnie od tego, jakie opinie zebrał materiał, nie był to w żadnym stopniu powrót do grania thrash metalu, do pisania epickich kompozycji. Czy "Death Magnetic" można takim powrotem nazwać? Niech każdy odpowie na to pytanie we własnym zakresie. Moja opinia nie jest jednoznaczna.

Tak - mamy tutaj do czynienia z mnóstwem nawiązań do klasycznych pozycji w dyskografii. Przede wszystkim układ piosenek na albumie. Otwierający "That Was Just Your Life" to uderzenie kojarzące się w dużej mierze z "...And Justice For All", galopada, mnóstwo stricte metalowych riffów i agresywne wokale. Jest instrumental (o nim trochę później), który przechodzi ostatecznie w szybkie i thrashowe "My Apocalypse" - kolejne nawiązanie do chociażby "Dyers Eve". Jest w końcu ballada "The Day That Never Comes", która została zaaranżowana w stylistyce "One" (a więc spokojny, liryczny początek, a następnie rozkręcająca się maszyneria i gonitwa riffów).

Dlaczego więc nie? Co przeszkadza mi w stuprocentowej deklaracji, że Metallica wróciła na tor wyznaczany w latach 80? Otóż jest na "Death Magnetic" całe zatrzęsienie rockowych wpływów, których Metallica się już nigdy nie pozbędzie. Całe mnóstwo przebojowych refrenów, specyficzna (nienawidzona przez wielu, przez innych kochana) maniera wokalna Hetfielda. Nie będę ukrywał, że jestem wielkim fanem nie tylko epickich kolosów jak "Master of Puppets", ale również eksperymentów rockowych tych panów z San Francisco. Swojego rodzaju fuzja "nowego" ze "starym" przypadła mi więc do gustu.

To, co najbardziej cieszy, to jednak świeżość i dynamika, jaka bije od "Death Magnetic". Metallica AD 2008 nie gra muzyki prostej ani też takiej, którą już poznano wzdłuż i wszerz. Mój ulubiony na krążku "All Nightmare Long" to dość połamana kompozycja, kipiąca wprost rockowym feelingiem, a jednak podana w bardzo metalowym sosie. Nie twierdzę, że wszyscy sceptycy nagle powrócą do słuchania swoich herosów z młodości. Ale nie wątpię również, że przynajmniej jakaś część z nich będzie usatysfakcjonowana (wnioskując po odzewie w internecie - nie jestem daleki od prawdy).

Kontrowersje wzbudziła obecność trzeciej już części słynnego "The Unforgiven". Sam utwór z pewnością nie rozwieje wszystkich wątpliwości słuchaczy. Mnie osobiście "The Unforgiven III" przekonał, poruszył, ładunek emocjonalny w tym kawałku jest nie do opisania. Nie powalił mnie natomiast na kolana instrumentalny utwór "Suicide & Redemption". Nie dlatego, że jest on zupełnie inny od świetnego "The Call of Ktulu". Uważam, że jest po prostu za długi. Zawarto w nim wiele świetnych, rozkręcających się motywów, wspaniałe solówki, za dużo tu jednak w moim odczuciu mozolnych, ciężkich riffów, które mogą znużyć słuchacza. Ogólne odczucie mimo wszystko pozytywne, ale bez "kolan".

Nie brakuje na płycie istnej szkoły riffów. Pojawiły się dialogi gitar rodem z Thin Lizzy. Powróciły również gitarowe solówki. Kirk Hammett może być z siebie zadowolony. Spuszczony ze smyczy szaleje i wychodzi z siebie. Nie zawsze się to udaje - za dużo tu dążenia do ultra-szybkości (z dużą dawką wah-wah), ale w pewnych momentach łapałem się za głowę: "O cholera, to było mocne". To, co mogę ponadto zarzucić płycie, to zbyt głośna produkcja. W dobie dążenia do absolutnie stuprocentowego wykorzystania możliwości brzmieniowych ktoś tu przesadził. W kilku momentach dźwięk przesterowuje się, głośniki brzęczą, takich efektów specjalnych nie powinni dopuszczać panowie masterujący materiał. To, czego życzyłbym sobie więcej w przyszłości, to gitara basowa. Rob Trujillo to absolutny gigant, zarówno jeśli chodzi o technikę, jak i groove. Oczywiście na "Death Magnetic" nie ma mowy o powtórce z "Justice", bas jest słyszalny, ale momentami zlewa się z resztą, przed szereg wybija się tylko kilkukrotnie. Liczę na jeszcze większe wpływy tego wesołego muzyka w przyszłości.

Ogółem jednak "Death Magnetic" to cholernie spójny album i mimo długości trzyma w napięciu. Wszelkie minusy znikają w obliczu ogólnego wrażenia. Nie zgodzę się, że Metallica wypaliła się kompozycyjnie. To, co najwspanialsze na krążku, to znaczny wzrost jego wartości w miarę zapoznawania się. Mimo bardzo dobrego pierwszego wrażenia odkrywam tę płytę przy każdym kolejnym odtworzeniu. Zero znudzenia. Bardzo pozytywna (mimo ponurej tematyki) pozycja w dyskografii Metalliki.

Na koniec dodam jeszcze, że jeśli zastanawiacie się nad zakupem albumu - warto wybrać wersję "pełną", z genialnym artworkiem. Metallica przedstawiła tu absolutnie najwyższą klasę, intrygujący koncept z wyciętą w środku mogiłą i doskonałymi zdjęciami na każdej stronie książeczki.

Komentarze
Dodaj komentarz »
świtny album
cynu (gość, IP: 193.193.181.*), 2009-10-06 10:25:09 | odpowiedz | zgłoś
po ponad roku od premiery słucha się go wyśmienicie oby więcej takich płyt
re: świtny album
Zbysiu (gość, IP: 79.184.186.*), 2009-10-06 11:12:55 | odpowiedz | zgłoś
albo masz żałosnie niskie wymagania, albo masz problemy ze słuchem, bo tak fatalnie brzmiącego albumu to naprawdę nie da się słuchać
Fantastyczna płyta
gb1410 (gość, IP: 62.69.220.*), 2009-10-05 12:28:42 | odpowiedz | zgłoś
Fantastyczna płyta! Moja kolejność płyt Matalliki.
1 Master Of Puppets
2 ...And Justice For All
3 Death Magnetic
4 Kill'em All
Magnetyczny Def
Megakruk (gość, IP: 78.88.57.*), 2009-09-26 11:54:50 | odpowiedz | zgłoś
Dla mnie świetny krążek, jestem fanem precyzyjnej gry Jamesa i to dostałem. Najlepsza rzecz od Black Album, w tym roku świetnie zawtórował im Megadeth, czekam na odpowiedź Slayer, stara gwardia trzyma się świetnie. Oby doszły do skutku pomysły Ulricha zorganizowania trasy Metallica, Megadeth i Slayer wraz z Anthrax, to byłoby coś, ludzie by się chyba pozabijali.
10/10
lunatic (gość, IP: 89.76.216.*), 2009-09-26 11:27:03 | odpowiedz | zgłoś

zajebista płyta i wielki powrót oby na to samo było stać Slayera :)
tego nie da się słuchać
EvanPolis (gość, IP: 79.184.125.*), 2009-09-26 11:09:45 | odpowiedz | zgłoś
Rozumiem, że jeszcze 20 lat temu jakiś zespół mógłby wydać płytę z tak potwornie zrealizowanym dźwiękiem, nawet tak na tym polu Justice odrobinkę szwankuje, no ale przynajmniej jest genialna muzycznie.
Jednak nie jestem w stanie zrozumieć jak mozna tak zepsuc dźwięk obecnie przy takich mozliwosciach studyjnych, obróbki itd. dysponując nieograniczonym praktycznie budżetem. Pomijam warstwę muzyczną płyty, która też pozostawia wiele do zyczenia i po prostu zawodzi na całej linii.
Jedyne co mogą teraz zrobić, to poddac to ponownej obróbce, remasteringowi, tak żeby poszczególne ślady instrumentów nie zagłuszały się wzajemnie, albo ... zwrócić kasę
bardzo slaba plyta
Lukekaz (gość, IP: 81.190.62.*), 2009-09-24 18:40:59 | odpowiedz | zgłoś
jestem fanem metallic'i od kill'em all i wiernie kupowalem plyty oraz z przyjemnoscia sluchalem, czasem nawet szalencza. ta plyta nietstey jest nudna i zlepka riff-ow z ich wszystkich plyt. Ma sie wrazenie ze kawalki to przerobki konkretnych pozycji z poprzednich plyt w innych nieco aranzacjach. bardzo slaba pozycja. szczerze- mimo ze zaplacilem po kilku miesiacahc mnie tak zdenerwowala w samochodzie ze wyrzucilem do smietnika na stacji beznynowej 1st raz w moim zyciu...
syf
glammick (gość, IP: 83.27.49.*), 2009-09-09 19:54:33 | odpowiedz | zgłoś
najlepiej gdyby wydali to jeszcze raz z poprawionym dżwiękiem, masteringiem ... albo niech zwrócą kasę za ten ewidentny błąd
tja...
Kenji (gość, IP: 79.184.230.*), 2009-09-09 18:42:06 | odpowiedz | zgłoś
Ogolnie nie jest ta ich plyta taka zla...Tylko co z tego, skoro nie da sie sluchac, bo uszy pekaja? :/
szkoda słów
bbpoper (gość, IP: 83.7.244.*), 2009-08-19 09:38:10 | odpowiedz | zgłoś
Ten zespół nie ma już dzisiaj nic do pokazania, szkoda wielka bo widać że się starają jednak Death Magnetic im zwyczajnie nie wyszedł, tylko kiedy oni wydadzą nową płytę ?
...
8
...