zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku sobota, 27 kwietnia 2024

recenzja: Vader "Necropolis"

22.08.2009  autor: Megakruk
okładka płyty
Nazwa zespołu: Vader
Tytuł płyty: "Necropolis"
Utwory: Devilizer; Rise Of The Undead; Never Say My Name; Blast; The Seal; Dark Heart; Impure; Summoning The Futura; Anger; We Are The Horde; When The Sun Drowns In Dark; Black Metal (Venom Cover); Fight Fire With Fire (Metallica Cover)
Wykonawcy: Peter - gitara, wokal; Paul - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Nuclear Blast Records, Warner Music Poland
Premiera: 2009
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Pierwsze słowo, jakie kojarzy się wszystkim z polskim, od jakichś 15 lat już nie tylko młodzieżowym, zespołem Vader... Kto wie, rączka do góry! Tak, pani w trzecim rzędzie, prosimy, do wygrania randka z autorem tej recenzji. Że co? Death metal... Bardzo nam przykro, już niestety nie "death metal". Dobra odpowiedź to... "narzekanie"!

Wiem, wiem, włącz "se" stary YouTube, włącz "se" MySpace, włącz "se" "Pytanie na śniadanie", niby wszyscy dają tam Vader maksymalną liczbę gwiazdek, niby wszyscy chwalą, niby wszyscy też tam doskonale wszystko o Vader wiedzą, choć słuchają ich muzyki od "Impressions In Blood" - tyle jest na froncie... a pod spodem? Lecimy po forach i czytamy: "mam sentyment do Vader, ale to już nie to, od Behemoth lata świetlne są w tyle, fajansy, dziady, czas na zmianę warty" - tyle od "znawców" i "bohaterów internetu". Dopuśćmy do głosu Petera - "metal dzisiaj to już nie to, co kiedyś, music biznes wszystko zmienił, muzyka to nie zawody" (odnośnie Behemoth) czy "Mauser na skomponowanie kawałka potrzebował miesięcy" (o byłych członkach). Death metal spadł w ten sposób na drugi plan i to właśnie te tanie plotki i - przepraszam bardzo - pitolenie, są tym, z czym najbardziej będzie mi się kojarzył okres przed i po wydaniu płyty "Necropolis".

Nawet sama zawartość tego krążka nie jest w stanie tego zmienić, choć czekałem na niego bardziej niż na Behemoth, którego sukcesem już maksymalnie się przeżarłem, jak napisałem w jakiejś "recce" obok. Co z tego, że pasi mi muzyka zawarta na tym krążku. Co z tego, że nikt jej nie zrozumie, bo to nie zamaszyste "Behe", tylko prawie sama esencja oldschoolowego stylu Vader, zdecydowanie mniej efektowna, ale za to wysoce i przepięknie retrospektywna. W końcu - co z tego, że to te same w wielu przypadkach riffy, które są zagrane, tak jak je pamiętam "directly from" "Ultimate Incantation" czy "Black To The Blind", a nawet "Necrolust" ("Devilizer", "Anger"), bez jakichś wydumanych smaczków dźwiękowych. To przecież tylko powiększy grono psioczących na Vader, za to, że rozdeptują własne genitalia, zamiast starać się o ich nową parę. Ważniejsze jest przecież dlaczego na płycie nie nagrał solówek Vogg i dlaczego Peter nie postanowił zmienić Vader w awangardowe Decapitated. Nie pomoże nawet walor w postaci nowego członka (Pawła) za garami. Przecież każdy już "wie", że Wiwczarek nie zatrudnił go dlatego, że jest świetnym garowym, ale dlatego, że z racji młodego wieku i małego doświadczenia będzie nim łatwiej w zespole manipulować, nie?

To ten cały bardziej lub mniej wyimaginowany i sztucznie wygenerowany smród najbardziej mi w przyjęciu tej płyty przeszkadza. Parę miesięcy temu miałem okazję przeprowadzać wywiad z Peterem. Jestem nikim w muzycznym światku recenzenckim, a jednak uderzyłem bezpośrednio do niego i wbrew opiniom, jakie krążą na jego temat, bez dwóch zdań zgodził się po prostu pogadać. Jeden wniosek (prócz hehe "narzekania" oczywiście), jaki wysnułem po tej pouczającej rozmowie, to to, że Vader chce być przede wszystkim wierny sobie i metalowi. Nie jest dla nich już tak bardzo ważne schlebianie gustom i oczekiwaniom gawiedzi, czarowanie czy bycie mega zajebistymi. Ich (jego?) zadaniem jest tworzenie najlepszych kawałków, jakie ich zdaniem i dla nich samych, czyli dla Vader, są najlepsze. Na drugi plan spadają kwestie składu, produkcji w jakimś wypasionym studio czy półrocznych przygotowań do sesji. Vader poszukuje dziś esencji swojego stylu i przede wszystkim to mają do zaoferowania. Mnie to w czasach, gdy każdy próbuje być "ultra cool" i spuszczać się nad samym sobą w najlepsze, imponuje. Łykam tę surówkę, gdzieś mam, że skomponowała to jedna osoba, a odegrały w sumie dwie. To materiał w stylu "love it, or hate it". Może za bardzo dysonansowy z powodu wstawek typu 4 minuty ciszy w "When The Sun Drowns In Dark" czy mruczenia w przerywniku "The Seal", obfitujący jednakże w zalety, których pamiętający okres, kiedy Vader wprowadzał polski metal na międzynarodowe salony, nie będą mogli nie zauważyć. Stąd konkluzja przyjmująca postać jednego zdania równoważnego i jednego równania: VADER = PETER i PETER + VADER = METAL, reszta jest tylko stękaniem. Kto może to przyjąć za prawdę objawioną, na "Necropolis" się nie zawiedzie, reszta już teraz może szukać bardziej wymyślnych zabawek, także ci, którzy napalili się na ten krążek ze względu na, skądinąd świetne, covery Metallica czy Venom, bo samo ich nagranie nie uczyniło Vader bardziej "nośnym" od wspomnianych kapel. Over.

Komentarze
Dodaj komentarz »
Solidny kawał metalu
Nurid (wyślij pw), 2009-09-12 19:26:32 | odpowiedz | zgłoś
Nowa płytka jest po prostu kawałem cholernie dobrej, mocnej muzyki. Nie ma tu żadnych rewolucji, jest po prostu to za co kochamy Vader. Dla fanów pozycja obowiązkowa. A ci którzy dopiero rozpoczynają przygodę z metalem, kupując krążek dowiedzą się czym jest prawdziwy death metal. Dla mnie 9/10
ujdzie
Neckro (gość, IP: 83.23.189.*), 2009-09-11 11:24:28 | odpowiedz | zgłoś
Płytka ujdzie, choć słychać wyraźnie że pod niemiecki rynek muzyczka i dobra na koncerty/festivale. Ogólnie podoba mi się że wchodzą w thrash czy melodic death metal. Taka muzyka co to każdemu podejdzie i krzywdy nie zrobi.
Daję im maxa.
re: ujdzie
donald (gość, IP: 83.7.242.*), 2009-09-11 14:58:37 | odpowiedz | zgłoś
w sumie to pasuje teraz lineup na traskę Vader/ Sodom/ Destruction/ Kreator
re: ujdzie
dobromirP (gość, IP: 83.9.96.*), 2009-09-12 09:54:48 | odpowiedz | zgłoś
wefług mnie najlepszym supportem dla nich to byłby Tankard !!!
Moja recenzja Necropolis
cooler (gość, IP: 89.74.52.*), 2009-09-09 15:10:20 | odpowiedz | zgłoś
Witam i odrazu przejdę do setna sprawy. Moim zdaniem nowa płyta Vader'a jest zajebista i najlepsza jaką mogli w tej chwili nagrać. Nie znajduje na niej żadnych minusów a takie kawałki jak Devilized, Rise of the undead, Anger czy When the sun drowns potrafią ostro przykopać i nie zmienię zdania w tej kwestii. Czekałem na ten album bo wierzyłem i czułem, że Peter i reszta zrobi dobrą robotę i się nie zawiodłem. Ta płyta moim skromnym zdaniem spokojnie powinna się znaleźć w czołówce najlepszych za 2009 rok. Pochwale się że byłem na koncercie Vader w katowickim Megaclubie i mówię Wam, ci faceci dali z siebie wszystko i wszyscy się zajebiście bawili. Jestem spokojny o przyszłość Vader i myślę, że ich następna płyta będzie jeszcze lepsza. Pozdro dla normalnych fanów metalu.
Necropolis
metallurg (gość, IP: 193.151.36.*), 2009-09-07 09:43:21 | odpowiedz | zgłoś
hmm..recenzja grafomańska - zawsze mi się wydawało, że pisząc recenzję, powinno się pisać o zawartości recenzowanego krążka, a nie o pierdołach w stylu "Behemoth jest super, a Vader fuj"..jakby na to nie spojrzeć w metalowym światku muzycznym nie chodzi o to, żeby zrobić coś lepiej od innych, chodzi natomiast o wypracowanie swojego stylu i rozwijanie go...a właśnie tej jednej konkretnej cechy - rozpoznawalności - odmówić Vader-owi nie sposób. Mi osobiście jakoś nie przeszkadza, że głową zepołu jest Peter i konsekwentnie realizuje swoje pomysły, taka rola lidera. Żadna nowość, że Vader to Peter, zresztą w świecie szeroko pojętej muzyki nie jest to niczym zaskakującym, że jeżeli lider jest obdarzony charyzmą i potrafi konsekwentnie stworzyć album, przy wykorzystaniu instrumentów, jakimi są członkowie zespołu, to jest wszystko ok. Teraz słów kilka na temat nagrywania "w kółko tego samego" - no i co z tego? - właśnie po to sięga się po płytę konkretnej kapeli, żeby na niej usłyszeć daną kapelę. Gdyby Vader nagrał coś nie w swoim stylu byłoby źle, nagrał płytę w swoim stylu i też jest źle..no to o co tu kurwa chodzi?? Legenda rocka AC/DC od trzydziestu lat nagrywa to samo, a fani z każdym krążkiem są wniebowzięci - dlatego ja osobiście zawiedziony płytą Necropolis nie jestem - wręcz przeciwnie - podoba mi się jej trashowo-deathowy charakter. Nie mam najmniejszego zamiaru porównywać tego krążka do jakichkolwiek wydawnictw innych kapel - niech każda kapela robi swoje, a nie konkuruje z innymi, bo to nie muzyka pop, żeby się za wszelką cenę na listach przebojów utrzymywać. Pisanie w recenzji krążka pierdół w stylu - "do tamtych im daleko" automatycznie dyskwalifikuje daną recenzję. Pozatym niech każdy przesłucha i sam oceni - po co bazować na opiniach innych?? Słuchanie muzyki powinno się odbywać na zasadzie "podoba mi się lub nie", a nie na głupotach w stylu "Mausera ni ma Vader zdechł" - ktoś tam wspomniał, że podobno Mauser był taki ekstra pan, który się non stop rozwijał, no i ok, może i tak było, jednak po debiutanckiej płycie Unsun, ja jakoś zawiedziony jego odejściem nie jestem...
Recenzja- śmietnik...
mudzaba (gość, IP: 213.17.252.*), 2009-09-06 17:33:31 | odpowiedz | zgłoś
Nie jestem fanem Vader ani Behemoth, i faktycznie Vader wydał słabą jak na swoje możliwości płytę ale ta recenzja to śmietnik i jest zupełnie nie potrzebna. Taki serwis jak rockmetal.pl powinien robić wszystko aby popularyzować naszą muzę a tutaj się okazuje, że wychodzą redakcyjne gnioty.
Porównania z Behemoth i niepotrzebne aluzje to nie przepis na recenzję.
Co do Vader to nie spodziewałem się dobrej płyty patrząc na sład kapeli. Chodzi o to, ludzie są tam tylko dla kasy, brakuje takich ludzi jak Mauser, z tego co wiem to On ciągle się dokształcał i poświęcał wiele czasu na to komponowanie. I jeszcze jedno nie wierzę, że riffy na te wszystkie płyty komponowali ludzie z Vader... tam gdzie chodzi o kasę pracuje cały sztab.
re: Recenzja- śmietnik...
sprytna (gość, IP: 83.5.242.*), 2009-09-06 18:06:37 | odpowiedz | zgłoś
Ta recenzja jest jednak za trudna...

Pozdrowienia dla autora!
Ta płyta to arcydzieło
Rabb (gość, IP: 83.23.33.*), 2009-09-06 10:31:03 | odpowiedz | zgłoś
Ta płyta to arcydzieło, Vader po raz kolejny wspiął się na wyżyny muzycznego geniuszu i pokazał jak się powinno grać metal. Płyta pięknie brzmi, wspaniale słychać każdy instrument, do tego można zrozumieć słowa. Odkrywczość tego materiału wręcz poraża !!!. Vader wyznacza nowe kierunki w muzyce. Bezapelacyjnie płyta roku 2009 i największe muzyczne osiągnięcie Vadera !!!
re: Ta płyta to arcydzieło
tołdi (gość, IP: 91.150.223.*), 2009-09-06 11:33:52 | odpowiedz | zgłoś
Zgadzam się!!! Kiedy słyszę "Black Metal" i "Fight Fire With Fire" to dostaję kosmicznego ograzmu!