zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 25 kwietnia 2024

recenzja: Decapitated "Blood Mantra"

21.11.2014  autor: Szamrynquie
okładka płyty
Nazwa zespołu: Decapitated
Tytuł płyty: "Blood Mantra"
Utwory: Exiled In Flesh; The Blasphemous Psalm To The Dummy God Creation; Veins; Blood Mantra; Nest; Instinct; Blindness; Red Sun; Moth Defect
Wykonawcy: Wacław "Vogg" Kiełtyka - gitara; Rafał "Rasta" Piotrowski - wokal; Paweł Pasek - gitara basowa; Michał Łysejko - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Mystic Production
Premiera: 26.09.2014
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 7

Na płyty Decapitated się czeka. Czekanie to nie jest prowokowane jakimiś kosmicznymi trailerami na YouTubie czy hiper zapowiedziami, że o to zaraz nadejdzie totalne zniszczenie czy całopalenie. Po prostu ta kapela dużo może. Mają umiejętności, ale też nie uwiązali się w jakiejś jednej przegródce i nie szlifują kilku kamyczków w nieskończoność. Mają też odwagę, żeby się nie uwiązywać i to się ceni.

Nowy album ma świetny tytuł. "Blood Mantra" to dobrze brzmi, łatwo się zapamiętuje, wreszcie budzi skojarzenia, że może być bardziej transowo i dogłębnie, a nie tylko efektownie - czego zawsze można się spodziewać po kapelach, w przypadku których mówi się o tzw. technicznym death metalu. Jadąc dalej z koksem pochwalę też okładkę i wnętrze książeczki - robota prima sort. Nie gorsze jest też brzmienie ukręcone w białostockim "Hertz Studio". Uszy mam mokre już w 34 sekundzie pierwszego utworu.

W kwestii najważniejszej, czyli nowej muzyki Decapitated, nie jest już aż tak zajebiście, choć źle też nie jest. Najmniejszy stres powoduje numero tres, czyli "Veins", który dzięki slipknotowej skoczności na koncercie może się sprawdzić, ale kolejne fragmenty "Żył" nie pozrastały się na tyle dobrze, by ciśnienie krwi rozpalało do czerwoności. Na przeciwległym biegunie jakości są symbolicznie symetryczny "Exiled In Flesh" oraz "Instinct" - jak dla mnie jeden z lepszych kawałków Decapów ever. W tym utworze słychać, jak wielki potencjał ma ta kapela. Kolejne części "Instinct", osobno i jako większa całość, wypadają znakomicie i jest te parę minut muzyki nawet chwytliwe.

Z tą chwytliwością w większości utworów nie ma problemów jedynie w działce gitarowej. Raz gitary tną z precyzją bezlitosnego egzekutora, a za chwilę pluskają się w krwistej zawiesinie. Większość riffów wypada świeżo i nie nuży szablonowymi rozwiązaniami. Nie ma się tu co rozpisywać. Vogg ma po prostu łapy ze złota. Reszta kapeli już tak nie błyszczy niestety. Rasta, który frontmanem w warunkach koncertowych jest znakomitym, na płycie rzadko wymyśli frazę powodującą odruch: fist in the air. Cierpi na tym np. kawałek tytułowy. Przypuszczam, że gdyby dać ten numer do obróbki Maksowi Cavalerze, to byłby hicior. Na plus wokalisty Decapitated trzeba zapisać natomiast, że napisał ciekawe, jeśli chodzi o treść, teksty. Nowi muzycy w zespole też nie zabłysnęli. Bas ponoć nagrywał sam Vogg, więc Paweł Pasek nie mógł się wykazać. Nie wykazał się też Michał Łysejko za perkusją. Gość potrafi wiele, ale jego partie są do przesady podporządkowane i zalegające w cieniu gitarowych riffów, a przecież słychać np. w końcówce "Nest", że mogłoby być inaczej. Słucham takiego "Blindness" i jest transowo, prawie toolowo, ale dominacja gitar w tym utworze aż rodzi pytanie: czemu nie przywieźli z trasy po egzotycznych zakątkach Azji żadnych dzwonków i bębenków? Wszystko to sprawia, że Decapitated teraz to nie tyle zespół, co Vogg i jego sidemani. Sad but true, a nie byłoby takie sad, gdyby ci sidemani dodali skrzydeł nowej muzyce Ściętej Głowy. Nie będę się tu w domysłach rozwodził nad tym, dlaczego tak się dzieje. Jako słuchacza obchodzi mnie głównie efekt finalny, który płynie z głośników.

Wydanie specjalne, w które się zaopatrzyłem, ma dodatkowy utwór. "Moth Defect" to dobry numer z potężnym groovem i efektownym wbijaniem gwoździ. Trochę w klimacie francuskiej Gojiry. Dodano też płytkę DVD zatytułowaną "Diary 2010 - 2014". Materiał chaotyczny, ale przynajmniej zabawny.

Gdy tak wlezę na wzgórze spokojnej refleksji o albumie "Blood Mantra", to dochodzę do wniosku takiego, że to niezła płyta jest, ale kilka genialnych riffów nie wystarcza, abym fikał ze szczęścia. Ta kapela dużo może, a od takich kapel właśnie wymaga się najwięcej. Coraz wyraźniejsze oddalanie się Decapitated od death metalu jest frapujące. Na następną płytę tego zespołu też będę czekał.

P.S. Gdy we wkładce przeczytałem, że Vogg zagrał też na akordeonie myślałem, że usłyszę coś więcej niż tylko kilka klimatycznych bajerów w tle.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Decapitated "Blood Mantra"
Marcin Kutera (wyślij pw), 2014-11-23 09:43:46 | odpowiedz | zgłoś
ale gitary brzytwy:)
re: Decapitated "Blood Mantra"
keflavik89
keflavik89 (wyślij pw), 2014-11-21 23:54:46 | odpowiedz | zgłoś
Mi sie podoba nowe dzieło Decapitated. Tytułowy utwór długo mi rył banie ;)
re: Decapitated "Blood Mantra"
Fatal Portrait (gość, IP: 37.209.130.*), 2014-11-21 22:58:53 | odpowiedz | zgłoś
Świetny album bez 2zdan,nic wiecej nie trzeba dodawac tylko sluchac.jak dla mnie Blindness mistrzostwo wszechswiata.
re: Decapitated "Blood Mantra"
i tyle (gość, IP: 83.28.183.*), 2014-11-21 22:29:01 | odpowiedz | zgłoś
"jego partie są do przesady podporządkowane i zalegające w cieniu gitarowych riffów" - really? Hahaha, bo każdy wie, kto rządzi i jak fiknie to zniknie. Telefony mają być włączone całą dobę, bo pomysł wpadnie o 4 nad ranem i trzeba obgadać. A jak się nie podoba, to z przyczyn rodzinnych...
re: Decapitated "Blood Mantra"
Megakruk
Megakruk (wyślij pw), 2014-11-21 20:14:31 | odpowiedz | zgłoś
płyta roku to to nie będzie .....
re: Decapitated "Blood Mantra"
RippR
RippR (wyślij pw), 2014-11-21 21:05:38 | odpowiedz | zgłoś
Exodus albo Sanctuary albo Vader raczej. Sam nie wiem, co wybrać. Pierdolę to. Czy ja muszę bez przerwy coś wybierać? Nie będę wybierał! Wkurwia mnie to! Kochanie, gdzie są proszeczki mężusia?! No, popijemy piwkiem i spać.
re: Decapitated "Blood Mantra"
Megakruk
Megakruk (wyślij pw), 2014-11-22 13:42:49 | odpowiedz | zgłoś
Wybrałeś stajnię GM. Wybieranie Ci nie idzie.....
re: Decapitated "Blood Mantra"
RippR
RippR (wyślij pw), 2014-11-22 13:57:16 | odpowiedz | zgłoś
Gdyby nie Ford Model T to Uwe z Helmutem popierdalaliby dziś na parteitagi kuniem z logo VW na dupie w tych swoich pikielhaubach. W gazie.
3
Starsze »