zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku środa, 16 października 2024

recenzja: Deep Purple "In Rock"

24.08.1998  autor: Annoporus
okładka płyty
Nazwa zespołu: Deep Purple
Tytuł płyty: "In Rock"
Utwory: Speed King; Bloodsucker; Child In Time; Flight Of The Rat; Into The Fire; Living Wreck; Hard Lovin' Man
Wydawcy: Harvest
Premiera: 1970
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

"Deep Purple In Rock" to płyta, która wyznacza kierunek rozwoju nie tylko samej grupy, ale też całej muzyki hardrockowej. Te siedem utworów stało sie pierwszym krokiem do ostrego metalowego grania, do podkreślenia roli gitary. Płyta została doskonale przyjęta - znajdowała się blisko pół roku na szczytach brytyjskich list przebojów, a utwór "Child In Time" stał się przebojem i został uznany za jedno z największych "osiągnięć" roku 1970.

Speed King - just a few roots, replanted. Na początku spokonie, jakieś organki, aż nagle przełom: agresywnie wchodzi gitara. Później świetny wokal, nieco drżący w czasie refrenu. "I'm speed king you go to hear my sing".

Bloodsucker - a particularly nasty sort of fellow, there are lots of us. Tutaj też dużo roboty Blackmore'a. Gitarka nieźle prowadzona przez perkusję, a do tego momentami dźwieki keyboardu. I bardzo zakręcony tekst.

Child in Time - the story of loser - it could be your. Fantastyczna ballada, której nie da się zapomnieć. Głównie za sprawą głosu Gillana - jest niesamowity w wysokich partiach. Tekst śpiewany kilka razu, za każdym razem inaczej. Doskonała robota Paice'a - świetnie nadaje tempo. Potem swój moment ma Lord i Blackmore. Na początku cichutko, więc można podkręcić głośność. Ale od 2min 20sek uważajcie - zbliża się najpiękniejszy krzyk w historii hard rocka. "Sweet child in time you'll see the line, the line that's drawn between the good and the bad."

Flight if the Rat - just to remind you there are other ways of turning on. Zagrane i zaśpiewane szybko, ale starannie. Znowu Blackmore tworzy cały zamęt, po którym pływa głos Gillana.

"Now I'm free,
And I can see,
That I am me..."

Into the Fire - out of the frying pan... Najkrótszy utwór na płycie - tylko 3 i pół minuty. W sumie taki sobie, ale fajnie zaśpiewane są tytułowe słowa - "into the fire". "Take the trouble to decide the things you do..."

Living Wreck - it takes all sorts - support your local groupie. Nieźle zagrane - zwłaszcza Ritchie szarpie struny kiedy trzeba. Lord tak sobie, bez rewelacji. Gillan jak zwykle najbardziej akcentuje końcówki wersów.

"Yes it's shame,
Ah, you know you're a living wreck"

Hard Lovin' Man - for Martin Birch - Catalyst. Przeciętny utwór. Nieźłe granie, ale bez rewelacji. Taki sobie. Ot, dopełnienie do płyty. Całe 7min. Jak zwykle. Gillan śpiewa, Blackmore gra, Lord, coś tam brzęczy, Glover sie buja, a Paice tłucze niczego niewinne bębny.

"Break my mack with hardlovin',
Take my hand and keep movin'"

Komentarze
Dodaj komentarz »
jak można takiej płycie dać 8?
wac (gość, IP: 62.21.35.*), 2012-10-15 22:39:13 | odpowiedz | zgłoś
przecież to jest po prostu wstyd...
re: jak można takiej płycie dać 8?
Staalkyer
Staalkyer (wyślij pw), 2012-10-15 23:37:37 | odpowiedz | zgłoś
recka pochodzi z roku '98, a jako że dorośliśmy, obrośliśmy i zmądrzeliśmy, to może ktoś się kopsnie i napisze tekst z prawdziwego zdarzenia, tego i innych klasycznych albumów, wzorem Mikele który odwala kapitalną robotę wzgledem Motorhead; bo narzekać każdy potrafi (w tym niżej podpisany ;]), a robić to nie ma komu; a niektóre recenzje faktycznie wołają o pomstę do nieba czy też piekła, zależnie od gatunku :P
re: jak można takiej płycie dać 8?
wac (gość, IP: 62.21.35.*), 2012-10-16 10:06:24 | odpowiedz | zgłoś
ta, już nie pierwszy raz tu widzę takie coś... pod prawie wszystkimi nieetycznie recenzjami Black Sabbath coś musiałem dodać od siebie, no ale kurwa nie mogę się powstrzymać - dawać In Rock czy vol4 8kę to jest skandal i tego się robić nie powinno! byle łebki dostają 8ki a takie płyty powinny być poza oceną
re: jak można takiej płycie dać 8?
Marcin Kutera (wyślij pw), 2012-10-16 12:58:42 | odpowiedz | zgłoś
Ja już dawno to widziałem, podobnie jest z albumem Armii - Triodante. Dobrze, że mnie ubiegliście, bo tak znów by wyszło, że się czepiam.
W tym temacie trochę się odniosłem w dyskusji z Winterstormem w wywiadzie The Australian Pink Floyd Show
re: jak można takiej płycie dać 8?
pik (gość, IP: 79.163.26.*), 2012-10-16 14:15:27 | odpowiedz | zgłoś
zamiast sie czepiać 'recenzentów' wybitnych płyt, sprzed wieeelu lat, pisać x komentarzy, można przecież napisać nową, jeżeli dana recenzja faktycznie ssie, Panie Kutera- co pan na to? a może jakieś relacje z koncertów? np. wczorajszy Dead Can Dance.. w końcu zna sie pan na wielu gatunkach rocka/metalu jak mało kto- i nie pisze tego złośliwie.
re: jak można takiej płycie dać 8?
Marcin Kutera (wyślij pw), 2012-10-16 15:48:19 | odpowiedz | zgłoś
Chyba coś w końcu skrobnę, dzięki:)
Za dużo tego jakbym chciał po kolei, ale spróbuję od czegoś zacząć:)
buuu!
Kuczymorda (gość, IP: 83.31.72.*), 2011-05-07 22:34:32 | odpowiedz | zgłoś
''Hard Lovin' Man'' przeciętny??? Tam się przecież zawarła bodajże pierwsza w historii metalowa galopada, za tym poszły legiony bandów z Maidenami na czele!
"In rock"
gomez (gość, IP: 195.74.48.*), 2011-05-03 14:48:00 | odpowiedz | zgłoś
Jeden z najgenialniejszych (jeśli nie naj) przykładów na to jak powinno się grać hard rock. W zasadzie album nie ma słabych punktów, zdolności kompozycyjne i umiejętności techniczne muzyków przewyższały w 1970 roku znaczną większość pozostałych kapel. "In rock" wraz z "Made In Japan" są jednymi z najwybitniejszych płyt hard-rockowych w historii i na trwale zapisały się w pamięci słuchaczy. 9,5/10