zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 25 kwietnia 2024

recenzja: Nightwish "Dark Passion Play"

27.09.2007  autor: Norveg
okładka płyty
Nazwa zespołu: Nightwish
Tytuł płyty: "Dark Passion Play"
Utwory: The Poet And The Pendulum; Bye Bye Beautiful; Amaranth; Cadence Of Her Last Breath; Master Passion Greed; Eva; Sahara; Whoever Brings The Night; For The Heart I Once Had; The Islander; Last Of The Wilds; 7 Days To The Wolves; Meadows Of Heaven
Wykonawcy: Anette Olzon - wokal; Tuomas Holopainen - instrumenty klawiszowe; Jukka Nevalainen - instrumenty perkusyjne; Marco Hietala - gitara basowa; Empuu Vuorinen - gitara
Wydawcy: Nuclear Blast Records
Premiera: 2007
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Przez ostatnie miesiące Nightwish porządnie zamieszał na scenie muzycznej. Wyrzucenie z zespołu Tarji Turunen, okres poszukiwań nowej wokalistki oraz nadejście nowej płyty wzbudzały skrajne emocje. Nic więc dziwnego, że "Dark Passion Play" stał się nie tylko jedną z najbardziej wyczekiwanych produkcji, ale również jest sprawdzianem kondycji i możliwości "poreformowych" fińskiego zespołu.

Wyrzucenie Tarji było niezaprzeczalnie śmiałym posunięciem. Groziło rewolucją w twórczości zespołu albo totalną porażką. Wielu fanów nawet nie wyobrażało sobie Nightwish bez Turunen. I trudno się dziwić. Wokalistka stała się niemalże symbolem i marką rozpoznawczą zespołu. Jej wizerunek widniał na singlach i plakatach promocyjnych, a charakterystyczny głos wytworzył unikalny klimat Nightwish. Nie można również zapomnieć o pokaźnej rzeszy fanów, która otaczała ją czymś w charakterze kultu. Dlatego też tak wyczekiwane było ogłoszenie jej następczyni. Szczęściarą okazała się Anette Olzon, której pojawienie się w szeregach Nightwish przez długi czas owiane było tajemnicą. Tamten moment należy uznać za nowy rozdział dla zespołu.

Ponieważ możliwości wokalne Anette różnią się znacznie od możliwości Tarji, logicznym było przypuszczać, że nowy album będzie inny niż poprzednie. "Dark Passion Play" okazał się jednak płytą, która pomimo tego, że zabrakło na niej operowej wokalistki zawiera wszelkie charakterystyczne dla Nightwish elementy. Są klawisze i gitary nadające "nightwishowski" klimat, jest chór i partie wokalne Marco. Całość brzmi jednak nieco odmiennie. Po przesłuchaniu ma się wrażenie, że Anette wniosła do zespołu dużo energii i świeżości. Jej przejrzysty głos ładnie komponuje się z muzyką, dzięki czemu płyta zdaje się być łatwiejsza i lżejsza w odbiorze. I chociaż utwory straciły nieco na swoim mistycyzmie to jednak znajdziemy na albumie parę dobrych kawałków. Mowa tu o rozpoczynającym płytę "The Poet And The Pendulum" - monumentalnej, trwającej ponad 13 minut kompozycji, którą śmiało można określić kwintesencją wszystkiego co w Nightwish najlepsze. Podobnie jest z całkiem przyjemnym "7 Days To The Wolves", porywającym "Cadence Of Her Last Breath" czy z bardzo wymownym w swej treści "Bye Bye Beautiful", który ponoć ma się odnosić do Tarji. Niestety nie obyło się bez słabszych kompozycji. Dla przykładu utwór "Amaranth", który pretenduje do miana najbardziej rozpoznawalnego hitu z płyty, brzmi nieco infantylnie i groteskowo. "Dark Passion Play" to album bardzo chwytliwy. I koniec.

Myślę, że najnowsze dokonanie Nightwish należy uważać jako poważny krok naprzód dla zespołu. Czas pokaże czy był to krok szalony, który przyniósł pożądany skutek czy stał się decyzją godną pożałowania. Inną sprawą jest podejście fanów, którzy podzielili się na zwolenników i przeciwników. Wydaje mi się jednak, że nie należy oceniać Anette przez pryzmat Tarji. Obie są różne od siebie. I choć skłaniam się bardziej ku operze to jednak uważam, że trzeba mieć nie lada odwagę by podołać tak ciężkiej i najeżonej presją funkcji jaką jest zastąpienie pani Turunen.

Komentarze
Dodaj komentarz »
płyta jak płyta ale recenzja
vik (gość, IP: 83.9.167.*), 2009-11-07 20:42:32 | odpowiedz | zgłoś
Świeżość Anette. Tarja wróć! Recenzja super!
uffff
fin (gość, IP: 83.9.171.*), 2009-08-26 22:03:22 | odpowiedz | zgłoś
Trudno porównywać obie wokalistki... jest jak jest !!!
Zmiany... na lepsze :)
Kirosana (gość, IP: 79.184.31.*), 2009-05-04 22:04:58 | odpowiedz | zgłoś
Moim zdaniem zamiana Tarji na Anette była bardzo dobrym pomysłem. Podobała mi się co prawda pierwsza EPka Nightwisha z jaką się zetknąłem ("Over the Hills and Far Away") i późniejsze nagrywane jeszcze z Tarją, ale "Dark Passion Play" powala. A "The Poet and the Pendulum" moim zdaniem bije na głowę wszystkie poprzednie utwory
Nightwisha. Zresztą ciężko to porównywać, jednak ogólnie lepiej się tego słucha
zmiany... na gorsze!
bohunek (gość, IP: 83.3.219.*), 2008-12-25 08:40:57 | odpowiedz | zgłoś
Oczywiście Tarja to nie tylko "symbol" zespołu, to przede wszystkim wokalistka o charakterystycznym brzmieniu głosu, kształtowanym wokalu, po prostu Tarja pięknie śpiewa. Anette to przy niej Doda!
re: zmiany... na gorsze!
TormentorSTS (gość, IP: 83.29.12.*), 2009-08-27 10:06:19 | odpowiedz | zgłoś
słyszałem na zywo obie i na zywo obecna jest lepsza
re: zmiany... na gorsze!
Owczur
Owczur (wyślij pw), 2009-08-27 14:18:31 | odpowiedz | zgłoś
Ja tam Dode lubie akurat. I wole chyba Nightwisha z Anette. Tarja tez byla fajna, ale jakos nowe wcielenie Nightwisha bardziej mi lezy :] Zespolowi widocznie tez skoro ja wybrali.
zmiany
krak (gość, IP: 83.3.219.*), 2008-11-30 10:03:47 | odpowiedz | zgłoś
Tarja to symbol zespołu, który od czasu zatrudnienia Anette chciał uzyskać wrażenie większego dynamizmu. Zespół jest ambitny. I dobrze.
Przegapiłem
bunc (gość, IP: 83.3.219.*), 2008-11-22 10:56:21 | odpowiedz | zgłoś
Dlaczego wyrzucono Tarję - kto wie?
Za Anette!
kari (gość, IP: 83.14.1.*), 2008-11-06 15:35:10 | odpowiedz | zgłoś
Anette Olzon ma miły głos, świeży, podminowany energią. Ryzyko zatrudnienia jej w zespole opłaciło się. Czy zespół stracił na mistycyzmie? Według mnie nie bardzo. Anette bardzo pasuje do nastroju, do ducha piosenek zespołu. Wedłud mnie to "płyta roku 2007".
The Poet And The Pendulum...
groblowy (gość, IP: 83.14.1.*), 2008-11-02 16:55:15 | odpowiedz | zgłoś
Potem nie chce się słuchać dalej, tylko wstać i odejść albo... puścić jeszcze raz!