zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku środa, 17 kwietnia 2024

recenzja: The Urbane "Glitter"

4.11.2004  autor: ad
okładka płyty
Nazwa zespołu: The Urbane
Tytuł płyty: "Glitter"
Utwory: Chain Smoking A Way To Your Heart; 12; Glitter; Beautiful Sun; Parachute; Don't Say; Time After Time; Hate My Radio; In-between; Cut The Wire; Missing; Something; Give It Away; Suffocate
Wykonawcy: John Mitchell - wokal, gitara; Martin Raggett - gitara basowa; Paddy Darlington - instrumenty klawiszowe; Bob Dalton - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Inside Out
Premiera: 2004
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 2

To już drugi, po debiutanckim longplayu pt. "Neon", wydanym w 1999 roku, album amerykańskiej popalternatywnej kapeli The Urbane dowodzonej przez Johna Mitchella, gitarzysty Areny, który pełni w tym swoim tzw. "side-bandzie" funkcje wokalisty i gitarzysty.

Zarówno pod względem intrumentalnym, jak i produkcyjnym, krążek prezentuje się bez zarzutu. Niestety, nie przekłada się to na wartość muzyczną materiału. Mitchell - kompozytów wszystkich numerów 0 objawia nam się jako muzyk z dużym wyczuciem melodii, jak również... rynku. Zespół bowiem gra dokładnie to, co ludzie chcą teraz słyszeć, a więc jest to mieszanka creedowskiego neogrunge'u, bezkompromisowej rytmicznej maniery postpunkowej, wesołkowatego indie, słodkiego, bezrefleksyjnego, lub smętnego britpopu a la najnudniejsze Oasis z "Heathen Chemistry" oraz późnego U2. Oczywiście można by w tym miejscu przywołać jeszcze hordę lub dwie podobnych popalternatywnych kapel, ale po co... Wniosek jest jeden: album poraża banałem. W samych Stanach kapel tego pokroju, lub wręcz identycznych, jest z pięć na kilometr kwadratowy...

Dalsza analiza tej marketrockowej pseudomuzyki wydaje mi się bezcelowa. Co prawda płyta w Polsce jest trudno dotępna, ale na wszelki wypadek radzę nie zbliżać się w żadnych sklepach muzycznych do półki z literą "U", zwłaszcza jeśli napis nad nią obwieszcza: "rock", "heavy" tudzież "alternatywa". Samo wspomnienie nazwy tej kapeli przyprawia mnie o spazmatyczne drgawki i niekontrolowane odruchy obrzydzenia...

Komentarze
Dodaj komentarz »