zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 26 kwietnia 2024

recenzja: Vader "Welcome To The Morbid Reich"

13.08.2011  autor: Megakruk
okładka płyty
Nazwa zespołu: Vader
Tytuł płyty: "Welcome To The Morbid Reich"
Utwory: Ultima Thule; Return To The Morbid Reich; The Black Eye; Come And See My Sacrifice; Only Hell Knows; I Am Who Feasts Upon Your Soul; Don't Rip The Beast's Heart Out; I Had A Dream...; Lord Of Thorns; Decapitated Saints; They Are Coming...; Black Velvet And Skulls Of Steel
Wykonawcy: Peter - gitara basowa, gitara, wokal; Marek "Spider" Pająk - gitara; Paweł "Paul" Jaroszewicz - instrumenty perkusyjne; Krzysztof "Siegmar" Oloś - instrumenty klawiszowe
Wydawcy: Nuclear Blast Records
Premiera: 12.08.2011
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 10

Jestem wielkim fanem twórczości Vader i pana Wiwczarka. Nie boję się tego napisać, mimo iż zaraz rozlegnie się chóralne CHWD Megakrukowi! Takie życie, takie czasy - wali mnie to! To zespół, który od lat pacholęcych trzyma mnie za rękę i prowadzi przez kolejne kręgi deathmetalowego przedszkola, podstawówki, liceum i w końcu studiów wszystkich trzech stopni. To moi bohaterowie (bohater), którzy jako pierwsi otworzyli nie tylko moje uszy na śmierć metal, ale także podwoje światowych scen ciężkiego grania dla tego typu muzyki z kraju Piasta Kołodzieja i jego potomków. Malkontenci już są przygotowani na przyjście "Welcome To The Morbid Reich". Już wydali wyrok i pociągnęli dźwigienkę szafotu, pisząc w "ynterecie", że to gówno, że Vader to nie zespół, jeno tandem "Peter - Mario" nastawiony na rżnięcie sałaty, że w ogóle materiał nagrano w pojedynkę na kolanie, w dodatku znów pod batutą oklepanych Wiesławskich, i wydanie na niego pieniędzy będzie szczytem snobizmu. Nawet nie muszę spuszczać na owych zasłony milczenia. "Rzesza" zamknie im jadaczki samą muzyką. Tak jest moi mili. Nie trzeba miliona przesłuchań, by stwierdzić, że po świetnym, ale jednak w pewnym sensie przejściowym "Necropolis", generał Gwiazdy Śmierci powraca z materiałem najlepszym, co podkreślam, od "Revelations", a może nawet sławetnej "Litany".

Z podziwem, ale i pewną obawą obserwowałem kolejne etapy powstawania materiału oraz zamieszczane w necie raporty ze studio, które w parotygodniowych odstępach pokazywały, w jak błyskawicznym tempie "Welcome To The Morbid Reich" powstaje. W zasadzie wszystko w studio zdawało się dziać samo. Pełen luz, rezerwa i oszczędność w wypowiedziach Wiwczarka. Nagrywamy se perkusję, nagrywamy se basik, wokale, no i gitarki, i to tyle. W dodatku tytuł zapowiadający powrót do samego początku działalności Vader. Spodziewałem się więc prostego materiału opartego na kilku strzałach w pysk. I tutaj zaskoczenie, bo mimo tego wszystkiego krążek odpala się intrem ("Ultima Thule"), które z powodzeniem mogłoby rozpoczynać "Impressions In Blood" (w tym wypadku znów Siegmar). Podniosły klimat w stylu "Imperium Kontratakuje" płynnie wskakuje w kawałek tytułowy rozpędzający się prawie blackmetalową piłą gitary, by po sekundzie zawalić głośniki kanonadą obłędnie szybkiej maks-rozwały, której poślizgu nadaje piekielnie głęboki ryk Petera. Wprawdzie nic, czego przedtem nie było, ale natężenie i dynamika rzucają na kolana.

Już na początku odkrywamy stosunkowo nowe elementy w twórczości Generała. Po pierwsze to miejscami wysokie skrzeki, przywodzące na myśl patenty rodem z Deicide, druga zaś rzecz to partie solowe gitary Marka Pająka, tutaj do złudzenia przypominające barwą i fantazyjnym zawijasem nawet to, co Kirk Hammet czynił na "Black Album" pewnego mało znanego zespołu, ongiś mieszkającego w San Francisco. Kolejne przyłożenie w postaci "Black Eye" to już ukłon w stronę odwiecznej miłości Petera, czyli zespołu Slayer - charakterystyczne riffy i pierwsze solo, które z niczym innym, jak z "Reign In Blood" nie można porównywać. To jednak nie koniec, bo numer w kolejnych etapach miażdżąco zwalnia przy akompaniamencie wyśmienicie zaaranżowanego solo, które zamykając wałek składa hołd sławetnym wynalazkom mistrza Schuldinera. Dalej przed nami znany już wszystkim singlowy "Come And See My Sacrifice" - najbardziej charakterystyczny utwór Vader na tej płycie, mający swój początek w "Of Moon, Blood, Dream And Me" z "De Profundis", a koniec w "When Darkness Calls" z "Revelations", z tym, że bardziej przekombinowany, z licznymi zmianami temp i klimatów. Od kroczącej brutalki, aż po liczne wymiany gitarowe Wiwczarka i naczelnego z Esquarial.

Wciąż jednak przed nami najjaśniejsze momenty tej płyty. Mam tutaj na myśli takie hymny, jak w zasadzie instrumentalny "I Am Who Feast Upon Your Soul" (Peter wykrzykuje tylko kilka fraz) - przywodzący na myśl "The Lords Sedition" Deicide (z tym, że lepsze - doskonały klimat i wykonanie) - czy nowy murowany hit koncertowy "Only Hell Knows", w którym Paweł Jaroszewicz wykręca takie "beaty", że faktycznie chuja we wsi nie ma. Zakończenie płyty zaś ostatecznie dobija i to wcale nie prędkością. W "Balck Velvet And Skulls Of Steel" Vader do stawki dorzuca bowiem motywy a'la "Revelations Of The Black Moses". Kto pamięta budowanie napięcia w finale "Revelations", wie o czym piszę. Śmierć zwyczajnie odkłada tutaj kosę na bok i zasiada za sterami niemieckiego walca. Motorycznie, ciężko i do przodu, przy chórku skandującym słodkie "Hail!" (w końcu to album o Rzeszy) równa pole bitwy. Nie dziwota, przecież po blietzkriegu poprzedzającym to zakończenie nikt żywy w teatrze wojny przecież się nie ostał, a posprzątać wypada.

"Welcome To The Morbid Reich" to zdecydowanie oldschool Vader. Mówi o tym muzyka, okładka (wszystkie jej elementy - oko strażnika, logo rodem z okładki demówki Morbid Reich) i nawet sami twórcy. I o to chodzi. Vader, mimo muśnięć Marka Pająka czy kliku wstawek Siegmara, wciąż trzyma się sam za jajca i uskutecznia to, co wychodziło mu zawsze najlepiej - mordowanie na bitewną skalę. Do tego jednak dodaje nieznany od czasów przynajmniej "Revelations" rozmach, lekkie kombinowanie riffami, jak miało to miejsce na "De Profundis", i najlepsze w swojej za niedługo 30-letniej karierze brzmienie, w którym jak nigdy słychać nawet bas. Tak, ten sam nagrany przez... Petera, ale doskonale wpasowany w szereg innych instrumentów.

Fanom rekomendować nie muszę, my jesteśmy zawsze z Vader. Malkontentom z internetu, co to biadolą, jak kiedyś kochali Vader, a teraz to już kicha z kupy pomieszana z sikami, raczej materiał odradzam. Po jego przesłuchaniu zabrakłoby wam paznokci do obgryzania, względnie wylejecie sobie coś na klawiaturę lub zrobicie sobie krzywdę myszką. O czymś zapomniałem, a oczywiście. "Welcome To The Morbid Reich" - tłuste: Hail Vader!

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Płyta dobre, ale brzmienie nie to :(
Piotr Wiwczarek (gość, IP: 83.9.26.*), 2011-08-21 14:21:37 | odpowiedz | zgłoś
Gdyby King grał to co Vader - robiłby dokładnie to samo :) Gdyby Vader grał rockowo (jak King) - również dynamiką budowana byłaby zupełnie na innych zasadach. Poza tym mam pytanie: co to znaczy "nagrywać głośno"???? :))))
re: Płyta dobre, ale brzmienie nie to :(
Cyan (wyślij pw), 2011-08-23 17:59:15 | odpowiedz | zgłoś
Może jemu chodziło o zbyt intensywne użycie maximizera na sumie tylko nie wiedział jak to ująć...?;-)))
\m/
re: Płyta dobre, ale brzmienie nie to :(
Znajomek (gość, IP: 88.156.0.*), 2011-08-25 10:10:03 | odpowiedz | zgłoś
Eeee tam, teraz wszyscy używają Slate'a hyhyhy ;-) Poza tym zawsze można zapytać, czy ma kompakt, czy mp3 ciągnięte z sieci, czy winyl. Słyszałem wszystkie, mam winyl i różnice są duże. Dla mnie na korzyść winylu. Tzw. przeciętny słuchacz pewnie i tak nie wychwyci, chyba że mp3 192 ;-) A wracając, to co ty chcesz, jak dla większości ludzi volume to to samo co loudness, jak widać po komentach. Maximizer na sumie to już w ogóle język obcy, czego im zazdroszczę, bo od czasu, jak wiem, co to i jeszcze parę innych rzeczy, to nie mam aż takiej frajdy ze słuchania muzy. A WTTMB - bardzo dobra płyta - gratulacje Peter.
re: Płyta dobre, ale brzmienie nie to :(
anarcha (gość, IP: 188.33.136.*), 2011-08-27 13:29:14 | odpowiedz | zgłoś
Mam zwykły kompakt (uprzedzając ewentualne pytanie o słuchanie muzyki na laptopie to nie posiadam sprzętu dla audiofia, ale kolumny 200W od firmy JBL dają radę) winyla nie słyszałem.

Pamiętam jak przy okazji promocji Revelations zespół chwalił się, że uzyskał jedną z najlepiej brzmiących płyt w świecie death metalu :) Uważam, że nie były to czcze słowa, że to był bardzo mocny punkt tamtej produkcji. Dla przypomnienia właśnie słucham tej płyty (oryginalny digipack) i dziwię się jak Vader mógł zejść ze "ścieżki brzmieniowej" obranej na Revelations. Ta płyta brzmi idealnie- masywnie, ciężko, a jednocześnie przestrzennie i z pazurem. I właśnie płyt o takim brzmieniu brakuje mi w Vader włączając w to najnowszą produkcję Petera.
re: Płyta dobre, ale brzmienie nie to :(
Stasek (wyślij pw), 2011-08-21 15:02:38 | odpowiedz | zgłoś
Nawet jakby przeczytal ten wywiad to pewnie nic by to nie zmienilo. Taka ma wizje muzyki, tak mu sie podoba i tak nagrywa. Tez mi sie do konca nie podoba brzmienie, ale ogolnie jest to bardzo dobra plyta.
ech...
spirala9 (wyślij pw), 2011-08-20 11:56:29 | odpowiedz | zgłoś
mnie ta płyta znudziła nisamowicie, kolejny odgrzewany kotlet. Nijak to sie to ma do 'De profundis', żaden to powrót do korzeni.
WTTMR - WTF???
Cyan (wyślij pw), 2011-08-19 17:23:52 | odpowiedz | zgłoś
Ściągnąłem, posłuchałem... skasowałem;-((
Nie będę pisać, że ta płyta jest do dupy bo szanuję opinie i zdanie innych. Mnie po prostu niczym, absolutnie niczym nie urzekła. A tak na nią czekałem...
sprzedaż
pumps (gość, IP: 217.96.115.*), 2011-08-19 13:54:25 | odpowiedz | zgłoś
a tak z ciekawości zapytam, może ktoś życzliwy odpowie, widać w empikach nową płytę Vadera ?, bo właśnie wyszło notowanie OLiS, a WTTMR ani widu ani słychu, Necropolis było na 5. miejscu, coś smutno mi się zrobiło
re: sprzedaż
cwiartek
cwiartek (wyślij pw), 2011-08-19 14:57:30 | odpowiedz | zgłoś
a byłem w paru miejscach w dniu premiery, ale nie widziałem. jak jest teraz, nie wiem. ja tam i tak czekam już na winyla :D
re: sprzedaż
asss (gość, IP: 83.27.38.*), 2011-08-19 15:30:50 | odpowiedz | zgłoś
Winyle są w media markt

Oceń płytę:

Aktualna ocena (451 głosów):

 
 
78%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

- Vader

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Decapitated "Carnival Is Forever"
- autor: Megakruk

Kat & Roman Kostrzewski "Biało-czarna"
- autor: Do diabła

Samael "Lux Mundi"
- autor: Megakruk

Opeth "Heritage"
- autor: Megakruk
- autor: Tomasz "YtseMan" Wącławski

Metallica "Death Magnetic"
- autor: Ugluk

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!