zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 29 marca 2024

recenzja: Whitesnake "Restelss Heart"

3.11.1997  autor: Maciej Mąsiorski
okładka płyty
Nazwa zespołu: Whitesnake
Tytuł płyty: "Restelss Heart"
Utwory: Don't Fade Away; All In The Name Of Love; Restless Heart; Too Many Tears; Crying; Stay With Me; Can't Go On; You're So Fine; Your Precious Love; Take Me Back Again; Woman Trouble Blues
Wykonawcy: David Coverdale - wokal; Adrian Vanderberg - gitara; Guy "Starka" Pratt - gitara basowa; Denny Carmassi - instrumenty perkusyjne; Brett Tuggle - instrumenty klawiszowe, wokal
Wydawcy: EMI
Premiera: 1997
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 7

David Coverdale zapowiadał, że to jego pożegnalna płyta, a także, że ma zamiar wrócić na niej do swych ideałów z początków kariery. I to mu sie chyba udało... Klimat bluesa czuć w każdym utworze, Coverdale śpiewa z oddaniem i feelingiem już dawno nie słyszanym u niego tak wyraźnie.

Nie znaczy to, że brak płycie wad, o nie. Uderzają przede wszystkim dość banalne i monotonne tematycznie teksty, wszystkie prawie na jedno kopyto. Można to jednak wybaczyć Coverdale'owi, jako że image opuszczonego faceta dobrze współgra z jego głosem i sposobem śpiewania. No i w końcu przecież liczy się przede wszystkim muzyka!

Dominują utwory utrzymane w ponurym klimatach, śpiewane z wyraźnym stylizowaniem skargi w glosie - "Too Many Tears", "Stay With Me", "Can't Go On", "Take Me Back Again". Są one też raczej słabszą stroną płyty. Powiem szczerze - osobiście kilka chętnie bym wyrzucił... albo połączył w jeden i skrócił, doprawdy, album wcale by na tym nie ucierpiał.

David pokazuje jednak, ze smęcenie to nie jedyne co potrafi - świadczą o tym takie utwory jak tytułowy "Restless Heart" (zdecydowanie mocny punkt albumu) albo pogodne, acz dynamiczne piosenki "All In The Name Of Love" i "You're So Fine". Bardzo udana kompozycja zamykająca płytę - "Woman Trouble Blues" - świadczy również7 o tym, że niegdysiejsza praca z Jimmym Pagem nie pozostała bez wpływu na twórczość Coverdale'a. Ten sam wpływ słychać zresztą też w kompozycji "Take Me Back Again". Kompozycji, dodajmy, także udanej.

W utworze "Crying" natomiast David dość bezczelnie zaczerpnął pomysł z okresu współpracy z Deep Purple, czego efektem jest po prostu nieznacznie modyfikująca oryginał wersja "Mistreated".

To i pare innych potknięć nie umniejsza jednak w znaczący sposób wartości płyty - zawiera materiał dojrzały, wolny od "cukierkowych" naleciałości obecnych na poprzednich albumach. Czego brakuje? Chyba mimo wszystko najbardziej kogoś jeszcze ze starego składu, choćby jednego ze współudziałowców Davida w sukcesie dawnego Whitesnake... Bo przecież sam Adrian Vanderberg u boku wielkiego frontmana to troszkę za mało (nie włączając muzykom z "Restless Heart"), aby oswoić się z myślą, że to to samo stare dobre Whitesnake...

Komentarze
Dodaj komentarz »

Oceń płytę:

Aktualna ocena (93 głosy):

 
 
80%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Jak uczestniczysz w koncertach metalowych?