zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 19 kwietnia 2024

recenzja: Amorphis "Tuonela"

13.12.1999  autor: Łukasz Jaszak
okładka płyty
Nazwa zespołu: Amorphis
Tytuł płyty: "Tuonela"
Utwory: The Way; Morning Star; Nightfall; Tuonela; Greed; Divinity; Shining; Withered; Rusty Moon; Summer's End
Wykonawcy: Pasi Koskinen - wokal; Tomi Koivusaari - gitara rytmiczna, sitar; Esa Holopainen - gitara prowadząca, gitara akustyczna; Olli-Pekka Laine - gitara basowa; Pekka Kasari - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Mystic Production, Nuclear Blast Records, Relapse Records
Premiera: 1999
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 10

Zawsze ceniłem zespóły, które w odważny sposób mieszały gatunki, ale też z niepokojem patrzyłem jak z hybrydy dwóch gatunków powoli przechodzą na jeden z nich, zazwyczaj na ten, którym do tej pory tylko wzbogacali swą twórczość. I o ile w przypadku Sentenced zostałem niewolniczym wielbicielem ich nowego stylu (nie zapominając oczywiście o geniuszu "Amok" czy "North From Here", nie bijcie!), o tyle w przypadku Amorphis skrzywiłem się z pewnym niesmakiem. Wyszedłem bowiem z założenia, że dopóki mieszali death metal z rockiem, byli niesamowicie oryginalni, natomiast gdy zaczęli grać muzykę łatwą i przyjemną - stali się jednymi z wielu, zwykłą hard rockową kapelką.

No cóż, błądzić to rzecz ludzka. Zbłądziłem więc i ja wydając tak paskudny osąd, bo panie i panowie... Ta płytka wcale nie jest taka be, powiem więcej - z tym krążkiem nic tylko iść w tany. Nowy Amorphis jest bowiem świeżutki jak jajka z GSu czy rumiane dziewki spod miejscowej remizy. Nie ma tu odrobiny ironii, bo przecież Finowie już od lat wychwalają to, co ofiarowuje im natura, nieprzypadkowo opierając się o kanony narodowego eposu i folkloru. Hej, ależ mnie to kręci, serio! I tak szczerze powiedziawszy jestem zaskoczony, bo tą płytą ci panowie udowodnili, że rozwijają się jak zawilce na wiosnę, a w ogóle "Elegy" to przy "Tuonela" to beknięcie. Dla mnie ta płyta to prawdziwa rewelacja i jeśli lubicie dobrą muzykę, to dawno powinniście przestać czytać moje wypociny i pruć po nią do najbliższej stacji benzynowej (tam też podobno można to kupić!). Hej!

Komentarze
Dodaj komentarz »
:)
winterrrrr (gość, IP: 83.31.7.*), 2010-11-03 18:17:00 | odpowiedz | zgłoś
dziwna recka ale fajna.. poza tym, zgadzam sie:) heh i niespodziewałem sie, że takie płyty można kupować było na stacji benzynowej..;)