zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku środa, 24 kwietnia 2024

recenzja: Budgie "Squawk (reedycja)"

13.12.2015  autor: Meloman
okładka płyty
Nazwa zespołu: Budgie
Tytuł płyty: "Squawk (reedycja)"
Utwory: Whiskey River; Rocking Man; Rolling Home Again; Make Me Happy; Hot As A Docker's Armpit; Drugstore Woman; Bottled; Young Is A World; Stranded; Whiskey River (wersja singlowa); Stranded (miks alternatywny); Whiskey River (wersja z 2003 roku); Rolling Home Again (wersja z 2004 roku)
Wykonawcy: Burke Shelley - wokal, gitara basowa; Tony Bourge - gitara; Ray Philips - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: Noteworthy Productions
Premiera: 2004
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Po wydaniu debiutanckiej płyty ekipa Budgie zagrała dla audycji Johna Peela, którą wyemitowano w BBC Studio 25 lutego 1972. Zarejestrowano wtedy cztery utwory: "The Author" i "Nude Desintegrating Parachutist Woman" oraz "Hot As A Docker's Armpit" i "Whiskey River", które miały trafić na drugie wydawnictwo grupy. Oprócz tego formacja cały czas dawała koncerty w Anglii. Drugi album zrealizowano, podobnie jak pierwszy, w studiu "Rockefield" w Południowej Walii. Producentem ponownie został Rodger Bain. Longplay pod tytułem "Squawk" ukazał się 1 września 1972. Nazwę wymyślili pracownicy wytwórni MCA. Nawiązuje ona do odgłosu, jaki wydaje papuga - "squawk", czyli "skrzeczenie". Okładkę z ptasim odrzutowcem ("squawk" to również kod nadawany przez samoloty) zaprojektował znany później ze współpracy na tym polu z grupą Yes Roger Dean. Na tylnej stronie widniała postać kosmonauty z głową papużki oraz zdjęcie zespołu.

Winyl zawierał dziewięć nagrań o stylistyce podobnej do tej, jaką kapela zaprezentowała na poprzedniej płycie. Jednak z większym naciskiem na formę bluesową lub bluesrockową. Chociaż wiadomo, że nie obyło się też bez ciężkich riffów. Barwa dźwięku gitary jest pozbawiona chropowatości i zabrudzenia, słychać ją w łagodnej i wypolerowanej formie. Co do brzmienia bębnów, już nie było takie potężne, jak na "Budgie". Artyści nagrywali materiał przez siedem dni, wliczając w to konieczność powtórnego zmiksowania, bo z pierwszego miksu byli niezadowoleni właśnie ze względu na partie perkusji.

Zaczyna się dynamicznie, chociaż nieciekawie, bo od najmniej interesującego w zestawie numeru "Whiskey River", który posiada porwaną strukturę w stylu funky. Szczególnie śpiew wokalisty może irytować. Całość ratują niezłe partie gitarowe Tony'ego. No, a dalej jest dobrze lub jeszcze lepiej. Najpierw trochę powolnego ciężkiego rock'n'rolla na wstępie "Rocking Man". Później w tym kawałku pojawia się zmiana tempa i świetna gitarowa bluesrockowa galopada wspomagana rytmiczną linią basu. Są także w zestawieniu dwie akustyczne balladki. Pierwsza - "Rolling Home Again" - brzmi jak jakieś zapomniane nagranie The Beatles. Natomiast druga "Make Me Happy" to bardzo piękna piosenka na gitarę akustyczną i fortepian, na którym zagrał gościnnie inżynier dźwięku Tom Allom.

Najlepszym utworem na płycie jest długa, ponad ośmiominutowa kompozycja "Young Is A World". Zawiera ona elementy ballady rockowej, która stopniowo rozwija się w ostrzejsze klimaty z uwzględnieniem bluesowych zagrań i solówek Tony Bourge'a. Całość przebiega płynnie ze świetnymi harmonicznymi zmianami tempa i brzmienia. Jest też w środku fragment mocniejszy, oznaczony pięknymi partiami gitary. Słyszymy również okazjonalnie klawisze, na których zagrał producent Rodger Bain lub ponownie inżynier Tom Allom. W tej kwestii nie ma zgodności, a na okładce przy prezentacji składu i instrumentarium ten fakt jest pominięty. Całkiem inaczej zaaranżowano inny świetny utwór, "Hot As A Docker's Armpit", z ciężkim klasycznym riffem w stylu Budgie, rwanym wokalem Burke'a, bluesrockowymi gitarami w środkowej części i niemalże symfoniczną końcówką na melotronie (z udziałem Rodgera Baina). Shelley, jako główny autor muzyki, wykorzystał tutaj fragment suity "Planety" Gustava Holsta z części "Mars". Ta propozycja bardzo oryginalnie brzmi w polskim tłumaczeniu jako "Żar jak spod pachy dokera".

Inne dwa numery są zrealizowane w taki sposób, że nawiązują gitarowo do amerykańskiego bluesa znad Missisipi. Najpierw "Drugstore Woman" z bardzo wyraźnie zaznaczoną partią basu jako gitary rytmicznej. Zaraz potem niespełna dwuminutowy instrumentalny "Bottled", w którym Tony zagrał techniką slide. Pierwotną wersję albumu zamyka wyśmienite nagranie "Stranded". Dynamiczne i szybkie. Charakteryzujące się potężnym i ostrym riffem oraz żywiołowym wokalem - momentami w stylu scat w wykonaniu Bourge'a. W końcówce tego utworu wykorzystano efekt nagranej i odtworzonej od tyłu gitary.

Dodatkowy materiał w reedycji nie prezentuje się zbyt rewelacyjnie. Zawiera dwie wersje "Whiskey River" (brr... - chociaż wersja z 2003 roku jest już nawet strawna), alternatywną postać "Stranded" oraz balladę "Rolling Home Again" nagraną przez Burke'a i Tony'ego w 2004 roku, specjalnie na potrzeby wznowienia.

Druga płyta Budgie, "Squawk", spotkała się w większości przypadków z dobrymi opiniami krytyków i fanów. Prasa muzyczna pisała o niej pozytywnie. Kapela objeżdżała Anglię z kolejną serią koncertów. Pomiędzy nimi, 19 października 1972 roku w londyńskim "Paris Theatre", trio zarejestrowało kilka utworów do audycji BBC "In Concert". W listopadzie tego roku muzycy zostali sfilmowani dla amerykańskiego cyklu TV "Superstars Of Rock". Oprócz tego nagrywano ich do telewizyjnego programu BBC Wales "Disc A Dawn". Formacja zdobywała stopniowo uznanie na Wyspach Brytyjskich, chociaż nie wiązało się to z obecnością na listach przebojów i w branżowych rankingach.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Budgie "Squawk (reedycja)"
arek.n (gość, IP: 83.20.71.*), 2022-09-05 11:24:35 | odpowiedz | zgłoś
Wczoraj red. Piotr Kaczkowski w audycji Max 357 w Radio 357 o godz. 21.00 przypomniał utworem "Drugstore Woman", że minęło właśnie 50 lat od wydania tej płyty. A nowej Megadeth poswięcił chyba z pół audycji. Na koniec wspomniał o nowej Machine Head ale nie, że jest dobra tylko, że Robb Flynn nie wiedział o istnieniu Deep Purple "Machine Head". Dobrze to czy źle sami Państwo osądźcie. Redaktor był lekko zażenowany.
re: Budgie "Squawk (reedycja)"
DrJeep (wyślij pw), 2022-09-06 11:03:34 | odpowiedz | zgłoś
Tylko lekko ?! Podziwiam opanowanie, przecież płyta DP Machine Head, podobnie jak Fireball, czy Perfect Strangers to kamienie milowe rock / metal, natomiast MH miało tylko w miarę ciekawy debiut.
re: Budgie "Squawk (reedycja)"
janusz45 (gość, IP: 83.26.244.*), 2018-01-02 12:46:22 | odpowiedz | zgłoś
a kto napisze recenzję the book of souls live chapter? jak dla mnie album marny,przydałoby się tu odświeżenie a nie tylko budgie i budgie, tylko jeden zespół rockowy czy metalowy został na tym świecie?
re: Budgie "Squawk (reedycja)"
pik (gość, IP: 79.184.162.*), 2018-01-02 16:08:59 | odpowiedz | zgłoś
hmm a jakiego zespołu, to płyta??
re: Budgie "Squawk (reedycja)"
FanRocka (gość, IP: 79.175.232.*), 2018-01-01 09:18:44 | odpowiedz | zgłoś
Pan się uwziął na "Whiskey River", czy jak? Bardzo dobry utwór szczególnie, kiedy zna się go od roku 1972, a nie z jakichś "zremasterowanych" reedycji, wydanych 40 lat później.
re: Budgie "Squawk (reedycja)"
Meloman (gość, IP: 62.148.67.*), 2018-01-01 13:16:31 | odpowiedz | zgłoś
Nie uwziąłem się. Ten utwór nie podoba mi się z przyczyn podanych w recenzji. Znam go mniej więcej od połowy lat siedemdziesiątych.
re: Budgie "Squawk (reedycja)"
FanRocka (gość, IP: 79.175.232.*), 2018-01-01 19:27:00 | odpowiedz | zgłoś
Powiedzmy.. Równie dobrze mógłby Pan napisać, że "Whisky Train" Procol Harum jest "co nieco w stylu funky":)
re: Budgie "Squawk (reedycja)"
universal_soul (gość, IP: 81.187.190.*), 2016-02-05 19:28:49 | odpowiedz | zgłoś
następny gniot
re: Budgie "Squawk (reedycja)"
Mongoloid (gość, IP: 188.122.20.*), 2015-12-13 19:22:39 | odpowiedz | zgłoś
Ech, znowu starocie...
re: Budgie "Squawk (reedycja)"
binadra
binadra (wyślij pw), 2015-12-14 19:56:10 | odpowiedz | zgłoś
No w tym miesiącu jak dla mnie nic godnego się nie ukazało.
« Nowsze
1