zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku środa, 16 października 2024

recenzja: Cradle Of Filth "Dusk and Her Embrace"

10.01.2000  autor: Margaret
okładka płyty
Nazwa zespołu: Cradle Of Filth
Tytuł płyty: "Dusk and Her Embrace"
Utwory: Humana Inspired to Nightmare; Heaven Torn Asunder; Funeral in Carpathia; A Gothic Romance (Red Roses for Devil's Whore); Malice through the Looking Glass; Dusk and Her Embrace; The Graveyard; Beauty Slept in Sodom; Haunted Shores
Wykonawcy: Stuart; Dani Filth; Damien; Robin Graves; Gian; Nicholas Barker
Wydawcy: Music For Nations, Metal Mind Productions
Premiera: 1996
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 10

"...Strach zawirował w duszach umarłych
Zegar wybił ostatnią godzinę Północy...
Znów wrócił otulony ramionami posępnej Nocy
z wargami skąpanymi w rosach młodej krwi... "

Wrócił, by kolejny raz poczuć smak przerażenia. Nienasycony jak pragnienie, niepojęty jak pożądanie, dziki, szalony, o gniewnym, czarnym sercu... W blasku księżyca opuścił swą trumnę, by raz jeszcze zanurzyć się w szkarłacie dziewiczej krwi... Krewny Diabła, Mroczny Demon... Cradle of Filth...

"The Principle of Evil Made Flesh" i "Vempire"... - to wystarczyło, aby Cradle stali się niepodważalnym autorytetem i nieświętym kultem dla wszystkich wampirycznych duszyczek. Każdy usidlony "krwawymi" mocami na pewno nieraz przed pojawieniem się nowego dzieła arystokratycznych Demonów zastanawiał się, czy uda im się przeskoczyć poprzeczkę, którą sami tak wysoko podnieśli. I choć były to tylko dwa albumy, po każdym wydawało się, że wyżej już wejść nie można. Ale przecież to Cradle of Filth - twór absolutnie wyjątkowy, nieprzewidywalny, dojrzewający z płyty na płytę. Dlatego też POTĘGA, monumentalizm i wielkość trzeciego ARCYDZIEŁA Cradle'ów - "Dusk and Her Embrace" - nie powinna być już dla nikogo zaskoczeniem. To prawdziwy Spektakl Synów Nocy, Wampiryczne Misterium ocierające się o Piękno i nieograniczone bestialstwo. Żądza krwi, nieposkromiony erotyzm, groza niepojęta, perwersja dająca najwyższą rozkosz, Królestwo Mroku, gdzie jedyną panią jest Czarna Bogini... Nieskończoność światów wyśnionych, nocne szepty, złowieszczy błysk w oku... Ciemne korytarze prowadzące w głąb nocy pełnych krwi i ognia... Wszystko to przypomina Mroczną Ceremonię, perwersyjny rytuał rozgrywający się na pustkowiu starego, zapomnianego zamku...

Trudno jest pisać o wampirycznym zjawisku, muzycznej ENIGMIE, gdy każda z płyt przewyższa pomysłami poprzednią, nie tracąc absolutnie nic ze specyficznego klimatu. Dzięki takim grupom jak Cradle of Filth, wyznawcy Black Metalu mogli się przekonać jak wiele łączy Czerń z muzyką klasyczną. I rzeczywiście, na "Dusk and Her Embrace" słychać to znakomicie. Wściekłość, furia i blackowa prędkość wspaniale kontrastuje z symfonią i gotyckim pięknem. To połączenie blackowych wokali, nastrojów, szybkości z doomowymi zwolnieniami, gotyckim klimatem (wspaniałe "A Gothic Romance"). Do tego szepty, majestatyczne wokale, damskie melodeklamacje. Trudno nawet przełknąć ślinę, gdy jest się obserwatorem okrucieństw i okropieństw, przelewanej krwi. I tylko w dołku ciśnie się myśl jakiejś niejasnej tęsknoty. Gdy samemu staje się w środku i rozpoczyna się ten bestialski rytuał, krwawy spektakl...

"...Gdy Noc skonała ON znów odszedł
Cmentarny proch opadł na JEGO ciało
Uśpił swą duszę krwawym pocałunkiem
Utulił wspomnienia nocnej maskarady... "

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Cradle Of Filth "Dusk and Her Embrace"
pik (gość, IP: 217.96.237.*), 2016-10-29 14:58:01 | odpowiedz | zgłoś
tak wiem, zaraz pojawią się głosy, że CoF to była i jest dzieciniada a Margaret pisała te recki biorąc różne specyfiki dostępne w tamtym czasie haha a dla mnie bardzo dobra płyta, uwielbiam utwór tytułowy i oglądam na YT (live, rare) z prawdziwą przyjemnością, wujcio fester rządzi!:)