zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku piątek, 26 kwietnia 2024

recenzja: Lux Occulta "The Mother and the Enemy"

1.12.2001  autor: Do diabła
okładka płyty
Nazwa zespołu: Lux Occulta
Tytuł płyty: "The Mother and the Enemy"
Utwory: Breathe In; Mother Pandora; Architecture; Most Arrogant Life Form; Yet Another Armageddon; Gambit; Midnight Crisis; Pied Piper; Missa Solemnis; Breathe Out
Wykonawcy: Jaro.Slav - wokal; Peter - gitara; U.Reck - instrumenty klawiszowe; Martin - gitara basowa; Vogg - gitara; Kriss - instrumenty perkusyjne; India Czajkowska - wokal; Gerard Niemczyk - instrumenty perkusyjne; Dawid Kosiarkiewicz - saksofon; Zbigniew Szmatłoch - syntezatory, syntezator basowy; Włodzimierz Kossak - fagot, kontrafagot
Wydawcy: Metal Mind Productions, Maquiavel Music Ent.
Premiera: 2001
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 9

Słuchając tej płyty po raz pierwszy odniosłem wrażenie, że panowie z Lux Occulta porwali się na coś, czego nie potrafią porządnie zrobić. Czułem w tej muzyce chaos i niekonsekwencje, nieciągłość i przypadkowość. Ale tak zawsze jest z dziełami, które prezentują nowe, odmienne spojrzenie na muzykę, z dziełami, które rządzą się nowymi prawami.

"The Mother And The Enemy" to album bardzo różnorodny i jest to jedną z jego ogromnych zalet - mamy tu zarówno agresywny metal, jak i industrial czy jazz. I na całe szczęście nie jest tak, że któraś z tych warstw jest tylko tłem, jak to się często zdarza. Za to utwory znacznie różnią się od siebie. Mamy bardzo metalowe "Mother Pandora", "Most Arrogant Lifeform" i "Pied Piper", przy czym w przypadku tego ostatniego tyczy się to jego pierwszej części, druga bowiem jest już subtelnie psychodeliczna. Są spokojne "Yet Another Armageddon", "Midnight Crisis" i "Breathe Out" ze świetnym, jazzowym wokalem Indii Czajkowskiej i wyraźnie industrialowe "Breathe In" i "Gambit", z tym że pierwszy utwór to intro zawierajace tylko elektroniczne piski, natomiast "Gambit" to powtarzający się riff z elektronicznymi podkładami. Pozostałe utwory to genialne "Architecture" - brutalny jazz-metal i łącząca zgrabnie wiele stylów "Missa Solemnis".

Lux Occulta obrali sobie nową, bardzo ciekawą i nowatorską stylistykę. Co prawda bywają momenty, w których odnosi się wrażenie, że nie czują się w niej zbyt pewnie, ale każdy potrzebuje czasu, żeby wykształcić styl. "The Mother And The Enemy" to płyta dość trudna w odbiorze, ale wszelkie trudy zostają sowicie wynagrodzone. Nie bójcie się tej "dziwnej" muzyki - sam nigdy nie byłem (i nadal nie jestem) fanem industrialu, a uroki jazzu odkryłem dzięki temu właśnie wydawnictwu, które zwróciło moją uwagę na muzykę, której nie lubiłem tylko dlatego, że nie miałem okazji jej dobrze poznać.

Komentarze
Dodaj komentarz »
Właśnie kupiłem ich płytę
Gorgor Kuba (gość, IP: 83.3.242.*), 2009-03-02 14:51:29 | odpowiedz | zgłoś
Wiecie że kosztuje 12,99 zł a powala na kolana i zaskakuje na każdym kroku a raczej za każdym obrotem w odtwarzaczu. Szukam jeszcze My Guardian Anger Hail Lux Occulta