zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku środa, 24 kwietnia 2024

recenzja: Morbid Angel "Gateways to Annihilation"

27.05.2001  autor: Konrad
okładka płyty
Nazwa zespołu: Morbid Angel
Tytuł płyty: "Gateways to Annihilation"
Utwory: Kawazu; Summoning Redemption; Ageless, Still I Am; He Who Sleeps; To The Victors The Spoils; At One With Nothing; Opening Of The Gates; Secured Limitations; Awakening; I; God Of The Forsaken
Wydawcy: Koch International
Premiera: 2000
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 9

Zespół Morbid Angel z Florydy jest znany chyba każdemu zwolennikowi death metalu. Wszak grupa ta wydała już kilka świetnych płyt, zagrała masę koncertów, a pod względem ilości mniej lub bardziej utalentowanych naśladowców, z Aniołami konkurować mogą chyba tylko Cannibal Corpse i Deicide.

"Gateways To Annihilation", będąca szóstą płytą studyjną zespołu, a drugą nagraną wraz z wokalistą Stevem Tuckerem, może sprawić, że część dawnych wielbicieli odwróci się od tej grupy. Nowy album zachowuje wprawdzie charakterystyczny dla Morbid Angel klimat, jest jednak zdecydowanie wolniejszy i chyba nieco mniej agresywny, niż poprzednie dokonania Amerykanów. Tym razem panowie skoncentrowali się raczej na wytworzeniu odpowiedniej, mrocznej atmosfery. Co prawda podobały mi się ekstremalnie szybkie tempa, które można było znaleźć na płycie "Formulas Fatal To The Flesh", jednak muszę przyznać, że nowy materiał jest lepszy, przynajmniej z trzech powodów. Po pierwsze - na "Gateways To Annihilation" nie ma utworów słabych, jest to materiał znacznie bardziej równy niż "Formulas Fatal to the Flesh". Po drugie - brzmienie uległo poprawie: teraz Morbid Angel brzmi bardziej selektywnie i ciężej, niż w przeszłości. Po trzecie - wokale na nowej płycie są znacznie bardziej urozmaicone, niż na "Formulas". No właśnie, wokale - wyraźnie słychać, że Tucker stara się ryczeć w stylu Davida Vincenta (poprzedniego wokalisty zespołu). Nie wiem, czy tłumaczyć to chęcią dogodzenia fanom, czy też uznać ten zabieg za świadomy krok, mający na celu podniesienie wartości muzyki. Mam nadzieję, że w grę wchodzi opcja druga... Jak zwykle klasę pokazał perkusista Pete Sandoval - jego ekstremalnie szybkie stopy dają ciekawy efekt przy tnących z wolna gitarach. Nie muszę chyba wspominać o wirtuozerii Treya i Erika Rutana. Tym, którzy uważają, że muzycy deathmetalowi nie potrafią obsługiwać instrumentów, radzę posłuchać solówek obydwu panów.

"Gateways To Annihilation" to płyta wybitna, prezentująca muzykę ekstremalną w nieco innym świetle. Chociaż osobiście preferuję raczej szybkie granie, to nie mogę tego materiału ocenić nisko.

Komentarze
Dodaj komentarz »
swietna płyta
mord44 (gość, IP: 88.199.31.*), 2010-08-04 14:38:03 | odpowiedz | zgłoś
według mnie najlepsza płyta morbid angel. jest bardzo klimatyczna i niesamowicie ciężka. świetne intro i wszystkie solówki powalają mnie na kolana. na szczególną uwagę zasługuje jednak wokal. wydaje mi się że jest najbardziej dopracowany ze wszystkich płyt morbid angel.
Kolejna beznadziejna recenzja...
SinnerBDG (wyślij pw), 2008-08-31 18:22:31 | odpowiedz | zgłoś
Tucker wlasnie na tej plycie przestal kopiowac Vincenta, a poza tym jest brutalna as fuck - brutal nie oznacza tylko predkosci... intensywnoscia, agresja i brutalnoscia bije na glowe nawet Domination, o FFttF nie wspominacja...
2
Starsze »