zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 28 marca 2024

recenzja: Vader "Black To The Blind"

18.10.2001  autor: Chaos
okładka płyty
Nazwa zespołu: Vader
Tytuł płyty: "Black To The Blind"
Utwory: Heading For Internal Darkness; The Innermost Ambience; Carnal; Fractal Light; True Names; Beast Raping; Foetus God; The Red Passage; Distant Dream; Black To The Blind
Wykonawcy: Peter - wokal, gitara; Mauser - gitara; Shambo - gitara basowa; Doc - instrumenty perkusyjne
Premiera: 1997
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Vader... Zespół-żywa legenda u nas w kraju, zespół, któremu udało się osiągnąć wielki sukces na świecie, na który w pełni sobie zasłużył. Swoją ciężką pracą i ambicją, Peter i spółka pokazali, że każdemu może się udać, jeśli tylko tego się bardzo pragnie, jeśli tylko wytrwale dąży się do raz wyznaczonego celu. Denerwuje mnie fakt, ilu ludzi dzisiaj odwraca się od Vadera, tłumacząc swą decyzję tym, że grupa się teraz sprzedaje, nie jest już prawdziwym zespołem metalowym (zespołem podziemnym), tylko wielką firmą, która dostarcza dużych pieniędzy, że jest na topie, że każdy małolat tego słucha i tak dalej... Niedobrze się robi, słuchając takiego gadania. Ciekaw jestem, czy tacy ludzie, niby fani Vadera, pamiętają jego początki, jego działalność w podziemiu, jego ciężką pracę, wytrwałość. Ciekaw jestem, czy pamiętają tamte lata, które pokazały wielu, ile można zdziałać bardzo czegoś pragnąc i kochając to, co się robi. Powiem więcej... Vader od tamtej pory wiele się nie zmienił. Są to dalej ci sami sympatyczni goście, którzy kochają dalej to, co robią... są tylko o wiele bardziej popularni, czy to jest jakieś zło? W końcu na swoją pozycję stuprocentowo sobie zasłużyli. Ciekaw jestem, czy za parę lat niektórym na przykład nie spodoba się Behemoth (za którym dzisiaj wielce szaleją), bo stwierdzą oni, że się sprzedaje, że wszyscy go słuchają, itd. A tak może przecież być... I nie będzie już takich ludzi obchodziło to, co Behemoth robił przykładowo w ostatnich 2-3 latach, jak ciężko pracował i walczył o swoją pozycję w światowej lidze ekstremalnego grania, jak bardzo się rozwinął. Ze wzrostu popularności naszych zespołów na świecie należy się tylko i wyłącznie cieszyć. Prawda jest taka, że i Vader, i Behemoth są zespołami wielkimi... a ja nikogo nie zmuszam, aby uważali tak, jak ja. Moja recenzja jest jakby przypomnieniem wam, Drodzy Czytelnicy, prawdziwego arcydzieła sztuki deathmetalowej, jakim jest bez wątpienia płyta "Black To The Blind" , jest również próbą pokazania niedowiarkom prawdziwej siły Vadera i moim wielkim ukłonem w stronę prawdziwych fanów tego olsztyńskiego kwartetu.

Pamiętam bardzo dokładnie, jak bardzo oczekiwana była ta płyta. Reklamy w gazetach, czasami ulotki w sklepach muzycznych, wywiady w prasie... ludzie czekali na nowe odkrycie Vadera. Teraz, po tych paru latach od wydania płyty, myślę, że się nią nie zawiedli.

Album jest bardzo równy, nie "posiada" tzw. "zapełniaczy", słucha się go bardzo dobrze, czuje się wielki powrót, wielką formę muzyków, czuję się, że ma się do czynienia z płytą wyjątkową... Krążek otwiera utwór "Heading For Internal Darkness", który zapowiada pewne zmiany w muzyce Vadera, utwór bardzo ciekawie zaaranżowany, z wieloma zmianami tempa, z ciekawym lirykiem. Teksty na tym albumie odgrywają, podobnie zresztą jak na poprzednich krążkach, znaczącą rolę, ich autorami są Pawłowie Frelik i Wasilewski oraz Tomek Krajewski (autor liryku do "Distant Dream"). Cała muzyka na album skomponowana została oczywiście przez Petera. Po udanym wstępie czas na drugą odsłonę - "The Innermost Ambience". Ciekawy to utwór, bodajże najkrótszy na płycie. Dużo się w nim dzieje, jest bardzo szybki, energiczny, z "noisową" vaderowską solówką. Na razie OK. Zaraz po nim "Carnal". Ten kawałek śmiało można nazwać już dzisiaj hymnem Vadera, nieodłącznym elementem jego koncertów, utwór, którego siła i brutalność drzemią w prostocie. Znakomite intro gitarowe, później wokal przy uderzeniach blaszek, a dalej już tylko magia... Czwartym w kolejności jest "Fractal Light", jeden z moich faworytów, znakomicie sprawdzający się w secie koncertowym Olsztynian. Utwór, któremu moim skromnym zdaniem nic nie brakuje. No i zbliżamy się do półmetka... Tak, to już piąty "True Names", który wyraźnie pokazuje nowe oblicze Vadera, niesłychanie ciężki, przygniatający ciężarem urywany riff, kończący się "gwizdkiem", jest motywem charakterystycznym tegoż numeru. Jednak nie jest tak słodko przez całą kompozycję... osobiście uważam, że końcówka tego kawałka jest delikatnie mówiąc niedopracowana. "Beast Reaping" jest kolejną odsłoną "Black To The Blind". Utwór ten ma bardzo dużo motywów wręcz thrashowych, co w żadnym wypadku nic mu jednak nie ujmuje (na płycie w ogóle można zauważyć dużo thrashowych rozwiązań). Charakterystyczna dla niego jest bardzo melodyjna solówka, mniej więcej w połowie utworu. I dalej, "Foetus God". Kolejny standard każdego koncertu kwartetu. Bardzo rytmiczny, z ciekawymi rozwiązaniami aranżacyjnymi, częstymi zmianami tempa, z "kosmiczną" wręcz solówką. Zaraz po nim bardzo mrocznie zaczynający się "The Red Passage". Dudniące wejście basu Shamba, wejście ciężkich gitar... a dalej już istne szaleństwo z godnymi dużej pochwały "noisowymi" (a jakże) solówkami Petera. Następny jest "Distant Dream". To niewątpliwie najbardziej rytmiczny utwór ze wszystkich na krążku, kawałek, który mimo mało innowacyjnych rozwiązań aranżacyjnych brzmi bardzo świeżo, przyjemnie się go słucha (znakomicie wypadł na płycie "Live In Japan" - prawa dla publiczności japońskiej). I czas na koniec... ostatni, tytułowy "Black To The Blind" - mój największy faworyt. Najdłuższy, najwięcej się w nim dzieje (moim zdaniem najbardziej "przemyślany" kawałek na płycie), posiadający wielką energię i moc, dwie wspaniałe solówki :> oraz ciekawy liryk, odnoszący się do kontrowersyjnej "Księgi Prawa" Aleistera Crowley'a.

I tak kończy się płyta wielka i wyjątkowa, płyta dokładnie przygotowana i wydana (wielkie brawa za okładkę i zdjęcia w książeczce!), płyta do której wraca się z ogromną przyjemnością i po której przesłuchaniu mimowolnie włączamy PLAY/REPEAT w naszym odtwarzaczu. Polecam...

Komentarze
Dodaj komentarz »
Mało takich płyt teraz
Ricky Ricardo (gość, IP: 78.8.62.*), 2012-02-13 12:44:51 | odpowiedz | zgłoś
Rzadko jaki teraz zespół potrafi choćby zbliżyć sie do genialnośći tej płyty nawet Vader heehe(może jeszcze Litany) wszystko teraz takie zbite w kupę i to najlepiej jak grane na 7 strunowcach oraz na tych najgrubszych strunach...z prędkością światła otóż nie czasem trza zwolnić i dowalić ciężarem. Płyta ponadczasowa
Vader "Black To The Blind"
Iron 1983
Iron 1983 (wyślij pw), 2012-02-13 11:46:29 | odpowiedz | zgłoś
Plyta legenda,pamietam jak ja kupowalem jeszcze na kasecie :)
Teraz to juz cd,ale plyta caly czas mistrzowska-10/10.
.......
Jontek79
Jontek79 (wyślij pw), 2011-05-11 09:26:02 | odpowiedz | zgłoś
Thrash/Death metal najwyzszej proby.Panie i Panowie - dyszka!!!!!
miła recenzja miło się czytało
men in black (gość, IP: 83.28.51.*), 2010-04-16 23:23:31 | odpowiedz | zgłoś
o dziwo, z tego co zauważyłem, to na zachodzie ta płyta jest traktowana jako przejściowa, pomiędzy profundis a litany, podczas gdy w polsce była i jest kultowa. te niechęc niby jest tłumaczona zbytnim nawiązywaniem do thrashu, ale dla mnie jest to po prostu ignorancja, gdyż właśnie ten album przekonał mnie do tego zespołu na dobre.

Oceń płytę:

Aktualna ocena (470 głosów):

 
 
68%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

- Vader

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Machine Head "The Blackening"
- autor: Mrozikos667

Behemoth "Demigod"
- autor: BadBlood

Slayer "Seasons in the Abyss"
- autor: Woland

Metallica "Death Magnetic"
- autor: Ugluk

Death "The Sound of Perseverance"
- autor: Rock'n Robert
- autor: Sanitarium

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Jak uczestniczysz w koncertach metalowych?