zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 18 kwietnia 2024

recenzja: Cradle Of Filth "Midian"

19.01.2001  autor: Midian
okładka płyty
Nazwa zespołu: Cradle Of Filth
Tytuł płyty: "Midian"
Utwory: At The Gates Of Midian; Cthulhu Dawn; Saffron's Curse; Death Magick For Adepts; Lord Abortion; Amor E Morte; Creatures That Kissed In Cold Mirrors; Her Ghost In The Fog; Satanic Mantra; Tearing The Veil From Grace; Tortured Soul Asylum
Wykonawcy: Dani Filth - wokal; Robin Graves - gitara basowa; Paul - gitara; Adrian Erlandsson - instrumenty perkusyjne; Martin - instrumenty klawiszowe
Wydawcy: Music For Nations, Metal Mind Productions
Premiera: 2000
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 10

"They raped and left... (Five men of God)... Her Ghost In The Fog"

Z niecierpliwością oczekiwałem nowego albumu angielskiej grupy Cradle Of Filth, który ostatecznie ukazał się na początku listopada. Spodziewałem się tego, do czego Dani & Co. nas przyzwyczaili, czyli mrocznego klimatu, agresywnych riffów i ukrytych pod nimi wspaniałych melodii. Wszystkie te czynniki ewoluowały w muzyce COF począwszy od "Principle Of Evil Made Flesh", aż po "Cruelty And The Beast".

I tym razem otrzymaliśmy mrok, niepokój i piękno w nowej formie z wieloma ciekawymi, wcześniej nie pojawiającymi się w ich muzyce, rozwiązaniami. Tak właśnie wygląda "Midian" - album, który spokojnie zaliczyć można do zbioru "dzieł zakazanych" (wokalista tak właśnie nazywa albumy grupy). Zespół do "Midian" przygotował nas po części EPką wydaną w ubiegłym roku. Na nowym albumie jest wiele elementów z niej znanych - np. "Her Ghost In The Fog" ma bardzo podobną budowę do "From The Cradle To Enslave".

Jeśli chodzi o porównanie "Midian" do ostatniego pełnego albumu COF, to oprócz klimatu, obydwa dzieła nie mają ze sobą dużo wspólnego, jedynie "Cthulhu Dawn" prezentuje się podobnie muzycznie do "Cruelty And...". Reszta utworów ma dużo wolniejsze tempo, ale jest w nich zarazem więcej agresji. Na te zmiany muzyczne wpłyneły głównie zmiany personalne w COF (w tym naprawdę trudno jest się połapać), jakie zaszły przed rozpoczęciem nagrywania albumu.

Lider zespołu, Daniego Filtha, przeszedł do jeszcze bardziej zrozumiałego i wyraźnego wokalu, co niektórym może przeszkadzać. Dla mnie jednak ta zmiana sprawia, że to dzieło jest jeszcze ciekawsze.

"No! No! No! Don't leave me here in this storm-weath-ered cell".

"Midian" rozpoczyna się typowym dla zespołu instrumentalnym wejściem w postaci "At The Gates Of Midian", dalej jest wspomniane "Cthulhu Dawn" oraz pierwsze większe zaskoczenie "Saffron's Curse" z pięknym klawiszowym początkiem. "Lord Abortion" to najcięższy utwór na płycie i chyba najcięższy utwór Cradle od czasów "Vempire...". Później jest "Amore E Morte" - piękna melodia i ten kobiecy wokal, pojawiający się w najmniej oczekiwanych momentach... "Creatures That Kissed In Cold Mirrors" to drugi instrumentalny kawałek, a następujące po nim "Her Ghost In The Fog" i "Tearing The Veil From Grace" to według mnie najlepsze utwory na "Midian" - szczególnie ten drugi, w którym zawarte jest chyba wszystko, co dotąd stworzyli Cradle Of Filth, cząstka każdego albumu. Ostatni utwór "Tortured Soul Asylum" z odjazdową końcówką prezentującą żal Daniego... i mój żal, że to już koniec.

Cieszę się, że dzięki temu albumowi mogę podkreślić geniusz Cradle Of Filth - udowodnili, że są jednym z najlepszych zespołów metalowych dzisiaj istniejących. Czym jeszcze nas zaskoczą? Chciałbym, żeby było to coś równie cudownego jak na "Midian".

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Cradle Of Filth "Midian"
Andi69 (gość, IP: 83.19.161.*), 2016-02-22 11:55:01 | odpowiedz | zgłoś
Nie lubię black metalu, tym bardziej tego infantylnego i cukierkowatego jakim jest Cradle of Filth. Słucham muzyki typu Black Sabbath i AC/Dc. Mam kilkadziesiąt płytz z thrasem i deathem które darzę sentymentem takie jak Death, Morbid Angel protoplastów black metalu jak Sarcofago czy Celtic Frost. Nie cierpię tych wszystkich norweskich przesłodzonych Dimmu Borgirów i Immortalów. Cradle Ofo Filth to maximum dzieciniady. A jednak bardzo lubię Midian. Sam siebie się wstydzę ale lubię ten klimat Midiana i ten ich w zasadzie heavy metal bo Midian brzmi raczej jak heavy niż black. Ma coś w sobie mimo swojej infantylności bo jednak jak wrzucę Celtic Frost - To Mega Therion to widać różnicę. No ale muzyka to w końcu zabawa a poważna rzecz to lekarz i pielęgniarka na Sorze.