- Koncerty
- terminy koncertów
- galeria zdjęć
- relacje z koncertów
- Wieści
- wieści muzyczne
- kocioł
- dodaj wieść
- Płyty
- recenzje płyt
- zapowiedzi premier
- Wywiady
- wywiady
- Ogłoszenia
- ogłoszenia drobne
- dodaj ogłoszenie
- Zobacz
- wywiady
- forum
- linki
- rekomenduj muzykę
- korozja
- sondy - archiwum
- Redakcja
- o nas
- szukamy pomocników
- reklama
- polityka cookies
- kontakt
- Konto
- zaloguj się
- załóż konto
- po co?
recenzja: Pink Floyd "The Division Bell"
![okładka płyty](https://www.rockmetal.pl/pics/okladki/0/4/00840.jpg)
Po siedmiu długich latach ukazał się długo oczekiwany nowy album Pink Floyd. Album, który jest bardziej autentycznym dziełem PF, niż wszystko co nagrali po "Wish You Were Here". Płyta powstała w atmosferze wyjątkowej harmonii, odzyskanej po latach konfliktów. "The Division Bell" to muzyka w większości spokojna, nastrojowa i subtelna.
Początek nasuwa porównanie z prologiem "Shine On You Crazy Diamond" z 1975 roku. Jak za dawnych lat, muzyka Pink Floyd stała się wyrafinowaną grą barw i nastrojów. Płytę wypełniają melancholijne, subtelnie opracowane ballady: "Poles Apart", "A Great Day For Freedom", "High Hopes" (z efektownym orkiestrowym tłem). Jest tez kilka żywszych kompozycji: "What Do You Want From Me", "Take It Back", "Keep Talking". Na szczególną uwagę zasługuje skomponowany i zaśpiewany przez Ricka Wrighta utwór "Wearing The Inside Out" ze wstawkami saksofonu i głosami dziewcząt, jakby wykrojony z "Dark Side Of The Moon". Mało kto pamięta, że ostatnią kompozycją Pink Floyd zaśpiewaną przez Wrighta była "Stay" z płyty "Obscured By Clouds" z 1972 roku!!! Tak więc Wright (nie licząc koncertów) zaśpiewał w PF po raz pierwszy od 22 lat!
Płyta zyskała ogromną popularność, choć niektórzy zarzucali grupie, że nie dokonuje zmian w swej muzyce, nie unowocześnia jej. Cóż! To jest Pink Floyd, a nie np. The ORB. Zresztą sam David Gilmour powiedział w jednym ze swoich wywiadów: "Zbyt długo w tym siedzę, aby zawracać sobie głowę dobrymi radami innych, w jaki sposób powinniśmy robić to co robimy..." "Division Bell" jest jedną z płyt PF, która wspaniale nadaje się na początek przygody z "żywą legendą rocka". Polecam ją każdemu bez wyjątku i niezależnie jakiej muzyki słucha. Nikt nie powinien mówić, że słucha dobrej muzyki, a nie słyszał Pink Floyd. Bezdyskusyjnie płyta 1994 roku.
aczkolwiek takie krążki jak TDB , Wildhoney bądź Troublegum (therapy?)- także bardzo bardzo lubię aż do dziś.
Masz pojęcie panie o muzyce bez kitu:(
Materiały dotyczące zespołu
Najchętniej czytane recenzje
Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje
King Crimson "In the Court of the Crimson King"
- autor: Grzegorz Kawecki
Metallica "Master Of Puppets"
- autor: Tomasz Kwiatkowski
- autor: Qboot
Led Zeppelin "II"
- autor: Kajetan Pawełczyk
Dead Can Dance "Within The Realm Of Dying Sun"
- autor: Lambert
Deep Purple "In Rock"
- autor: Annoporus