zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku wtorek, 16 kwietnia 2024

recenzja: Therion "The Miskolc Experience"

16.09.2009  autor: Kępol
okładka płyty
Nazwa zespołu: Therion
Tytuł płyty: "The Miskolc Experience"
Wykonawcy: Christofer Johnsson - gitara; Kristian Niemann - gitara; Johan Niemann - gitara basowa; Petter Karlsson - instrumenty perkusyjne; Thomas Vikstrom - wokal; Mats Leven - wokal; Judit V. Molnar - wokal; Lori Lewis - wokal
Wydawcy: Nuclear Blast Records
Premiera: 2009
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 9

Dlaczego warto wydać pieniądze na zakup "The Miskolc Experience"? Myślę, że powody można by mnożyć w nieskończoność. Nie przypominam sobie, aby Therion wydał kiedykolwiek słabe DVD, tak więc każdy zwolennik ich symfoniczno - metalowej opery, który chociaż pobieżnie orientuje się w ich poczynaniach, z pewnością uzna zapoznanie się z tym wydawnictwem za rzecz oczywistą. Zagorzałych fanów przekonywać nie trzeba, upartych malkontentów i tak nie ma sensu, a tych którzy nie słuchają tej grupy? No cóż... Myślę, że jest to DVD na tyle ciekawe, że każdy, kogo choć trochę intryguje idea łączenia ciężkich brzmień z klasycznymi, nie powinien się podczas oglądania nudzić.

Ja wydałem niemal ostatnie pieniądze na jego zakup nie tylko dlatego, że Christofer Johnsson to twórca władający mym muzycznym światem, lecz również dlatego, iż dla zespołu takiego, jak Therion koncert z pełną orkiestrą i pełnym chórem ma wymiar zdarzenia wręcz wiekopomnego. Zdarzenia będącego ukoronowaniem ich dotychczasowej działalności. Pierwsze takie show odbyło się 9 grudnia w hali pałacowej w Bukareszcie pod hasłem "Therion Goes Classic" i opisywane w tej recenzji cacko pierwotnie miało zawierać zapis tego właśnie koncertu. Czemu tak się nie stało? Jakość. W dodatkach do "The Miskolc Experienece" widzimy fragmenty zapisu koncertu z Rumunii i odpalając je wiemy od razu, dlaczego na DVD z takiego występu przyszło nam poczekać nieco dłużej.16 czerwca 2007 r. na Węgrzech, w trzecim co do wielkości mieście tego kraju, którego nazwa widnieje w tytule wydawnictwa, odbył się pełen rozmachu, klasy i przede wszystkim wyczucia koncert, którego zapis jest pod względem jakości już bez zarzutów. Wyjątkowo kiepskie warunki finansowe skutecznie przekreśliły moją obecność na obu tych występach. Na otarcie łez dostałem najlepszy koncert, jaki kiedykolwiek na DVD dane było mi oglądać.

Jaką zawartość odsłania przed nami "The Miskolc Experience"? Jedna płyta DVD i dwie płyty audio. Na tej pierwszej widzimy danie główne, w postaci występu z Miskolc. Oprócz urywków występu w Rumunii, w sekcji z dodatkami mamy film dokumentalny, który odsłania przed nami kulisy powstawania albumu oraz ukazuje organizacyjną stronę koncertu "od kuchni". Widzimy w nim na przykład basistę ówczesnego składu, Johana Niemanna, który przyznaje, że odegranie dopasowanych do typowo klasycznych kompozycji partii jego instrumentu sprawiło mu jednak pewną trudność, gdyż nie opierały się one na prostej rytmice. Widzimy na tym przykładzie, jakim owo przedsięwzięcie było wyzwaniem, bo skoro muzyk takiej klasy, jak Johan, przyznaje, że w którymś momencie nie poszło mu gładko, to chyba istotnie poprzeczka jest tu postawiona naprawdę wysoko.

Wróćmy na chwilę do dania głównego. Jest ono, jak sam koncert zresztą, podzielone na dwie części. Pierwsza składa się niemal wyłącznie z fragmentów utworów takich kompozytorów, jak Mozart, Dvorak czy Wagner zaaranżowanych na symofo - metalową modłę, okraszoną niekiedy (jak w przypadku dzieł Wagnera chociażby) operowym śpiewem. Zaskakuje w tej części obecność autorskiego utworu Johnssona otwierającego całość. Jest to "Clavicula Nox" pochodząca z płyty "Vovin", którego przearanżowaną wersję mieliśmy okazję podziwiać słuchając EPki "Crowning of Atlantis". Na "The Miskolc Experience" utwór ten został wykonany przez wokalistki Lori, Judit i orkiestrę, i stanowi ciekawe wprowadzenie do świata mistrzów muzyki klasycznej, więc jego obecność w tym miejscu niekoniecznie musimy traktować jako wadę.

Druga część DVD to już utwory Therion, wreszcie, że tak to ujmę, "w pełni" odegrane. Już sama setlista ujmuje brakiem rutyny i naprawdę zaskakuje - do tego stopnia, że nawet nieobecność absolutnie kultowego i sztandarowego "To Mega Therion" aż tak nie przeszkadza. Tym bardziej, że z "Theli" mamy tu genialne, monumentalne, mocarne, kolosalne, rozkładające na łopatki, zapierające dech w piersi "Grand Finale (Postiludium)". Z niezwyczajnych (pod względem obecności na koncertach grupy, choć nie tylko) utworów natkniemy się tu na tytułowy "Sirius B", "Draconian Trilogy" (ach ten "The Openning"...), "Eternal Return" i na wskroś genialny "Via Nocturna". Ten ostatni miałem okazję podziwiać na żywo, podczas jubileuszowego koncertu grupy w grudniu dwa lata temu. Kto nie miał - niech żałuje. Z pikantniejszych akcentów występu na pewno godne odnotowania będzie wykonanie utworu "Lemuria", podczas którego za gitarę chwycił nie kto inny, jak wokalista Mats Leven, oraz zachowanie dyrygenta Markusa Stollenwerka podczas "The Rise of Sodom and Gomorrah", kiedy to w niezwykle humorystyczny sposób zaakcentował we wstępie wejście wyższych partii skrzypiec. Z niespotykanych (bądź spotykanych rzadko) tłustych kęsów jest tu jeszcze wykonanie "Schwartzalbenheim" bez obcinania czysto symfonicznego wstępu.

Na płytach CD mamy po prostu obie części występu w postaci audio i tutaj rozpisywanie się byłoby nonsensem.

Z książeczki dowiadujemy się wielu ciekawych rzeczy, że wspomnę tu tylko o naprawdę niebanalnej tematyce oper Wagnera. Uzyskujemy również bardzo wnikliwe studium samego podejścia do pracy przy realizacji tego wyjątkowego show, jakim dzieli się z nami sam Christofer. Nie chcę być tutaj zbyt pretensjonalny, lecz każdy muzyk, jakiemu kiedykolwiek przyszło lub przyjdzie do głowy łączyć szeroko pojętego rocka z klasyką, powinien się z tym skromnym "repetytorium" zapoznać, albowiem nigdy, absolutnie nigdy nie słyszałem, by ktokolwiek połączył te dwie muzyczne konwencje z takim wyczuciem. Są bowiem chwile, gdy zespół powinien milczeć, pozwalając symfonii wybrzmieć. Są takie, w których ściana symfonicznego brzmienia powinna stanowić tło dla gitar i perkusji. Są wreszcie takie, w których te proporcje powinny być odwrócone. Zdecydowana większość muzyków, którzy pokusili się o realizację tego typu przedsięwzięć, zdaje się o tym nie pamiętać. Gdybym miał przytoczyć nazwy innych grup , które zagrały z orkiestrą, to z podobnym, co dowódca Bestyji feelingiem... No cóż... na myśl przychodzi mi chyba tylko i wyłącznie Deep Purple, ewentualnie Yes, ale nikt nie zrobił tego w tak profesjonalny, pełen artystycznego wyczucia, muzycznego zmysłu i po prostu piękna sposób, w jaki zrobił to Christofer Johnsson.

Z uwagi na rozmach wydanego trzy lata temu "Celebrators of Becoming" i nieobecność na "The Miskolc Experience" choćby jednego utworu z "Gothic Kabbalah", ja osobiście - oceniając najnowsze dzieło szwedzkiego Mistrza - odejmuję jeden punkcik. Ale każdy, kto wystawiłby "The Miskolc Experience" najwyższą notę, nie popełniłby błędu.

Komentarze
Dodaj komentarz »
koncert dvd - piękna metalowa filharmonia
Marcin Kutera (wyślij pw), 2012-10-13 22:37:49 | odpowiedz | zgłoś
świetne dvd (koncert w Miszkolc) wspaniałości, przypomina mi się wyjazd na Węgry, ale w zupełnie innym celu
rewelka
Marcin Kutera (wyślij pw), 2012-10-13 17:53:49 | odpowiedz | zgłoś
mam to, rewelacja.
średnio na jeża
sircula (gość, IP: 83.17.87.*), 2011-01-21 09:31:17 | odpowiedz | zgłoś
Właśnie jestem po "lekturze" tego wydawnictwa. Powiem szczerze, że nie powaliło mnie zupełnie. Po pierwsze bardzo słaba oprawa wizualna. Porównując to z "Black Symphony" holenderskiego Within Temptation to amatorka i niskobudżetówka zupełna. Dźwiękowo też różnie...czasami dźwięk pływa a realizator nie wie co ma z tym fantem zrobić. Ogólnie płyty ładnie wydane, ale ich zawartość ocenię w skali szkolnej na 3+ , lub w porywach 4-. Dla mnie płyta ważna bardziej jako dokument i ciekawostka.
miskolc experience
Bob8Siles (gość, IP: 93.179.212.*), 2009-09-16 16:18:06 | odpowiedz | zgłoś
Nudy na pudy.Therion robi sie żałosny.
re: miskolc experience
Vanini (gość, IP: 77.255.85.*), 2010-01-04 18:43:50 | odpowiedz | zgłoś
Nie przesadzaj. Ale mnie też wkurza to, że w kółko nagrywają te same kawałki. Jak nie koncertówki to kompilacje. Johnson się stał nierobem i przestał tworzyć coś nowego, no chyba że tak bardzo zaangażował się w pisanie tej swojej opery. Miskolc experience można posłuchać, ale te Mozarty i Dworaki były już szlifowane przez mnóstwo innych metalowych kapel do upadłego. W tym roku niby Therion ma wypuścić nową płytę i oby to nie była kolejna kompilacjo - koncertówko - coverówka.
re: miskolc experience
klemen
klemen (wyślij pw), 2010-02-11 12:59:54 | odpowiedz | zgłoś
Na podstawie tego że Therion wydaje 2 albumy live z rzędu nazywasz Christophera nierobem? W którymś z wywiadów przyznał że miskolc experiance wydali z powodu unikalnej szansy na zagranie z orkiestrą na żywo. Poza tym Therion ma bardzo szeroki repertuar i np. DVD Live Gothic gruntownie różni się od The Miskolc...

Oceń płytę:

Aktualna ocena (155 głosów):

 
 
65%
+ -
Jak oceniasz płytę?

Materiały dotyczące zespołu

Lubisz tę plytę? Zobacz recenzje

Amorphis "Skyforger"
- autor: Megakruk

Ex Deo "Romulus"
- autor: Kazan

HammerFall "No Sacrifice, No Victory"
- autor: Megakruk

Vader "Necropolis"
- autor: Megakruk

Machine Head "The Blackening"
- autor: Mrozikos667

Napisz recenzję

Piszesz ciekawe recenzje płyt? Chcesz je publikować na rockmetal.pl?

Zgłoś się!
Co sądzisz o coverowaniu rockowych lub metalowych utworów przez wykonawców popowych?