zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku środa, 24 kwietnia 2024

recenzja: Finntroll "Ur Jordens Djup"

14.01.2008  autor: Chupas
okładka płyty
Nazwa zespołu: Finntroll
Tytuł płyty: "Ur Jordens Djup"
Utwory: Gryning; Sang; Korpens Saga; Nedgang; Ur Djupet; Slagbroder; En Maktig Har; Ormhaxan; Maktens Spira; Under Tva Runor; Kvallning; Trollvisan
Wykonawcy: Skrymer - gitara; Vreth - wokal; TrollHorn - instrumenty klawiszowe; Tundra - gitara basowa; B.Dominator - instrumenty perkusyjne; Routa - gitara
Wydawcy: Spinefarm Records
Premiera: 2007
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 8

Trzymając w rękach czarne opakowanie CD z głową trolla i fiordem na froncie miałem nieco mieszane uczucia. Budził je zarówno blackmetalowy design płyty, jak i nowy wokalista. Niepewną ręką zdejmuję więc folię i wkładam krążek do odtwarzacza... I muszę przyznać, że obawy były niesłuszne.

Najpierw słyszymy klimatyczne (a jakżeby inaczej - Finntroll zawsze miał klimatyczne intra) "Grying" ("Świt"). Łagodne dźwięki stąpania po lesie, łamanych gałęzi i kruczego krakania przechodzą powoli w echo trąb i kotłów. Przywodzi to na myśl wchodzenie do siedziby trolli, zwłaszcza że w tle słychać także ich pomruki i warczenie. Dźwięki kotłów nasilają się, nagle cisza... i mocnym gitarowym riffem zaczyna się kolejny utwór, tym razem już z wpływem blacku - "Sang" ("Pieśń"). Kilka słów o growlingu Mathiasa "Vreth" Lillmansa - jest dobrze. A nawet rozwinę wypowiedź - jest całkiem dobrze. Nie jest to zniewieściały głosik Daniego Filtha, ale i nie nieskładne deathmetalowe darcie gardła.

Po "Sang" nadciąga fuzja black metalu i humppy, z której Finntroll jest doskonale znany (wszak to przecież folk metal) - "Korpens Saga" ("Krucza opowieść"). Fani folkowych brzmień nie zawiodą się - TrollHorn skomponował muzykę do wszystkich utworów (oprócz "Slagbroder" - za ten kawałek odpowiedzialny jest Tundra) i wyszło mu to całkiem nieźle. Folk przeważa głównie w "Korpens Saga", "Ormhaxan", "Maktens Spira" i "En Maktig Har". Natomiast szybki black metal usłyszymy w "Sang", "Slagbroder", "Under Tua Runor", "Ur Djupet" i "Nedgang". Do tego ostatniego nagrano nawet teledysk, jednak nie został umieszczony na płycie. I szczerze mówiąc nie ma czego żałować - niemal przez cały czas widzimy tam growlującego Vretha i trolle dookoła niego. Drugiego "Trollhammaren" się więc nie spodziewajcie...

Ostatnim, a zarazem najciekawszym (choć nie najlepszym) utworem jest outro płyty: "Kuallning". Intro imitowało początek dnia trolla, więc, jak nietrudno się domyślić, outro imituje jego koniec (dnia, nie trolla). Jest całkowicie akustyczne, z bardzo spokojnymi dźwiękami gitar, piszczałek, grzechotek i innych instrumentów ludowych. Dźwięki powoli nasilają się, osiągają najgłośniejszy punkt i równie powoli cichną... i co, koniec? Nie! W tym momencie Finntroll popisał się pomysłowością. O czym mówię? O ukrytym utworze, mającym być niespodzianką dla słuchacza. Outro trwa w sumie 13 minut, jednak outro właściwie słyszymy tylko przez pierwsze dwie i pół minuty. Potem przez cały czas słychać jedynie podmuchy wiatru i w 11. minucie zaczyna się ów ukryty utwór (choć można było to rozwiązać ciekawiej, np. nagrać ten kawałek od tyłu itp. - możliwości "ukrycia" jest wiele). Bardzo skoczny, całkowicie akustyczny i folkowy utwór, będący czymś w rodzaju "skita" zespołu - na początku słychać jak wszyscy wypróbowują piszczałki, gitary i resztę instrumentalium, a po chwili zaczyna się wspólny śpiew (przywodzący na myśl głosy trolli). Tekst utworu jest humorystyczny - opowiada o tym, jak troll siedział na kamieniu i zastanawia się, kto mu zniszczył jego dobytek - czyli grzybki, mięso itp. Po chwili przychodzą szczury skrzecząc, że za wszystko odpowiedzialni są chrześcijanie. Utwór ma wydźwięk żartobliwy, a kończy się słowami:

"Sen blev trollet ilsken och steg upp frln sin sten
Han gick till kristna landet och brande fula kyrkan ner?
("I troll się wkurzył, wstał i opuścił swój kamień
Poszedł na ziemie chrześcijan i spalił ich ohydny kościół")

Teksty - w tej sekcji bez zmian. Ciągle słyszymy o wiedźmach, trollach, wojnie króla Rivfadera z chrześcijanami i innych problemach codziennych trolli. Wszystkie teksty są autorstwa pierwszego wokalisty zespołu - Jana "Katla" Jamsena (który z powodu problemów z gardłem nie mógł dalej growlować). Książeczka z nimi jest oczywiście dołączona do płyty.

Komu ten album można polecić? Właściwie zarówno miłośnikom szybszego blacku, jak i folk metalu. Humor Jamsena nie opuścił, TrollHorn nadal świetnie komponuje, a Vreth z ekipą dają radę to wszystko świetnie zagrowlować i zagrać. Czemu więc 8 a nie 9 lub 10? Cóż - ocena jest przecież subiektywna - a ja jako fan Skyclad chciałbym usłyszeć w tej płycie nieco więcej folku, przez który Finntroll zyskał tę namiastkę sławy (nie ma tu jednak takiego przesycenia i powtarzających się melodii jak u Korpiklaani). Choćby za aktualną cenę płyty (w Polsce około 50zł) - warto!

Komentarze
Dodaj komentarz »
Czas polowania z głębi ziemi
Damejro (gość, IP: 149.156.58.*), 2011-11-07 13:57:49 | odpowiedz | zgłoś
Od zawsze "Jaktens Tid" był moją ulubioną płytą Finntrolla, "Nattfodd" darzyłem sympatią m.in. za miażdżący kawałek tytułowy, Fiskarens Fiende i oczywiście Trollhammaren. A "Ur Jordens Djup"...cóż, cieszę się, że zespół nie poszedł np. w stronę death tylko black jednocześnie nie zapominając o folku. Dość powiedzieć, że En Maktig Har to wg mnie ich najlepszy kawałek, nie tylko z tej płyty ale w ogóle! Do tego Korpens Saga, rozwalający na atomy Ormhaxan i blackowy Nedgang. Nie chcę niczego więcej! :)
Ciepły rąbek fińskiego słońca
Cruachan (gość, IP: 85.89.170.*), 2008-01-20 01:07:55 | odpowiedz | zgłoś
Najmłodszy kwiat wyrosły z dusz muzyków Finntroll obudził we mnie uczucie podobne do opisanego w recenzji, mianowicie płyta bardzo zaciekawiła mnie i porwała, aczkolwiek królewską szatą moim zdaiem okryłyby ją śmielsze folkowe igraszki. Najbardziej upoiły mnie utwory "Korpens Saga, "Maktens Spira" i "En Maktig Har", niczym przenikliwy promyk słońca rozdzierają nawet najsmutniejszą aurę, choć za perełkę uważam też wolniejszy, bardziej podniosły "Under Tva Runor" z uroczą akustyczną solówką. Muzyka przenosi nas w głąb fińskich lasów, nad błękitne tafle tamtejszych jezior, na ucztę trolli... Choć to "Nattfodd" jest moim ulubionym dziełem Finntroll, "Z głębi ziemi" również darzę dużym uznaniem.