zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku czwartek, 25 kwietnia 2024

recenzja: Mayhem "Wolf's Lair Abyss"

12.08.1999  autor: DaemonVII
okładka płyty
Nazwa zespołu: Mayhem
Tytuł płyty: "Wolf's Lair Abyss"
Utwory: The Vortex Void Of Inhumanity (intro); I Am Thy Labyrinth; Fall of Seraphs; Ancient Skin; Symbols Of Bloodswords
Wydawcy: Misanthropy Records
Premiera: 1997
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 10

Kultowy, ogarnięty fatum, zespół, w którym rozegrały się tragedie - to tylko niektóre myśli, przychodzące na mayśl, gdy usłyszy się nazwę Mayhem.

Czarne, tekturowe opakowanie zawiera płytę i dołączoną książeczkę(?) w kształcie "mapy". Z jednej strony zamieszczono obraz, przedstawiający "świat" od poddziemia, aż do nieba. Z drugiej strony kartonu mamy teksty utworów.

W mrok wprowadza nas intro, w którym słychać instrument dęty. Atmosfera zagęszcza się, gdy Maniac zmienia swój głos w ryk... "I Am Thy Labyrinth" rozpoczyna partia perkusji, utwór lekko zwalnia. Maniac "śpiewa" na dwa, niekiedy trzy głosy. Tak też jest w "I Am (...)", pełne bólu wrzaski są niekiedy poprzedzane "kapłańskim" szeptem. Trzeba przyznać, że taki sposób przedstawiania warstwy tekstowej buduje niepowtarzalny klimat. Utwór składa się z dwóch części. Druga następuje tuż przed końcem utworu. Zwiastunem tej zmiany są partie gitar...

W "Fall Of Seraphs" Maniac wprowadza "transylwańskim" akcentem ("I am the key of dark passion, I drink my blood, I eat my flesh, A serpent kiss I give to woman, A voyage through vortex scapes... Serpent of Eve"). Mamy tu również fragment po łacinie ("Ad modum muscorum in marimo numero").

"Ancient Skin" to mój faworyt. Po pierwszej minucie tempo utworu bardzo przyśpiesza. Charakterystyczny riff przewiaja się przy co drugim wersie tekstu. Część "I captured the moment given, I denied the sickening love, Turned to the purity of anger, I saw myself in abyss..." Maniac wykonuje na trzy głosy. Dwa "normalne", w których drugi poprawia wymowę pierwszego. Tłem jest trzeci - ryk. Pod koniec utworu Hellhammer charakterystycznie uderza pałkami.

"Symbols Of Bloodswords" jest ostatnim piątym utworem. Początek, mówiony naturalnym głosem, powtarza się w trzeciej strofie, wykrzykiwany przez pana M. :). Pod koniec użyto - znów - łaciny...

Płyta, ośmielę się powiedzieć, jest wręcz perfekcyjnym dziełem zespołu. Słucham jej już n-ty miesiąc i cały czas mam o niej takie samo zdanie. Zmiany rytmiczne w utworach sprawiają, że płyta jest co najmniej dwa razy dłuższa niż w rzeczywistości. Tak krótki czas naprawdę nie przeszkadza. KAŻDY WIELBICIEL (the true :) MAYHEM MUSI POSIADAĆ TĘ PŁYTĘ! TRZYMAĆ TAK DALEJ!

Komentarze
Dodaj komentarz »