zaloguj się | nie masz konta?! zarejestruj się! | po co?
rockmetal.pl - rock i metal po polsku wtorek, 23 kwietnia 2024

recenzja: Slayer "South of Heaven"

4.05.2002  autor: Trygław
okładka płyty
Nazwa zespołu: Slayer
Tytuł płyty: "South of Heaven"
Utwory: South Of Heaven; Silent Scream; Live Undead; Behind the Crooked Cross; Mandatory Suicide; Ghosts of War; Read Between the Lies; Cleanse the Soul; Dissident Aggressor; Spill the Blood
Wykonawcy: Tom Araya - wokal, gitara basowa; Kerry King - gitara; Jeff Hanneman - gitara; Dave Lombardo - instrumenty perkusyjne
Wydawcy: American Recording Company
Premiera: 1988
Subiektywna ocena (od 1 do 10): 9

Jeśli rzucę okiem na półkę z kasetami i uważnie przyjrzę się niektórym z nich, nie będę miał wątpliwości, że najbardziej zmaltretowaną wkładkę i połamane pudełko ma "South Of Heaven" Slayer. Płyta ta jest dla mnie wyjątkowa. Darzę ją wielkim szacunkiem i sentymentem, stawiam ją wyżej niż "...And Justice for All" Metalliki(!?) oraz "Alison in Hell" grupy Annilihator. Dlaczego? Posłuchajcie...

Album rozpoczyna kawałek tytułowy - "South Of Heaven". Zaczyna się powolną melodią, która wraz z kolejnymi minutami nabiera prędkości. Tekst jest typowo dekadencki, traktuje o śmierci... Kolejny track "Silent Scream" to typowa thrashmetalowa młócka, zmuszenie jednak do refleksji na temat aborcji. Czy pozostaniecie obojętni na cierpienie drugiego człowieka? Jedziemy dalej, trochę wolniejszy "Live Undead". Araya śpiewa zachrypniętym głosem. Następny jest "Mandatory Suicide". Zarówno muzycznie, jak i tekstowo jest dla mnie doskonały. Powolny, ale ciężki, melodia szybko wpada w ucho. Pod koniec słyszymy żołnierza, który wspomina okropności wojny. Mnie osobiście ten numer kojarzy się z "One" Metalliki. Po "Obowiązkowym samobójstwie" następuje czas na "Ghosts Of War". Szybki, thrashowy numer, nie jest tak ciężki jak poprzednik, ale również wpada w ucho, liryk to jeszcze kilka słów w wojnie... "Read Between The Lies" jest typowym manifestem chęci wyrwania się z okowów głupoty i ciemnoty. To atak na różne grupy religijne oraz ich kapłanów, zbawienie za pieniądze i puste obietnice. Zarówno wokal jak i muzyka są agresywne, "jęczace". "Spill The Blood" - podmiot liryczny może być naszym przewodnikiem, ukazuje nam przeszłość, przyszłość, teraźniejszość... Daje nam doświadczyć wielu rozkoszy, zdobyć doświadczenie... Jedynym jego wymaganiem jest poświęcenie ofiary - z własnego życia.

Specjalnie na koniec zostawiłem sobie utwór "Dissident Aggressor". Wielu z was, ale może nie wszyscy, wiedzą iż jest to cover słynnego w heavy metalowym światku zespołu Judas Priest. Kawałek jest świetny w wersji oryginalnej (z tym charakterystycznym piskiem Halforda), slayerowa interpretacja jest również niczego sobie. Warto wspomnieć przy okazji coverów, że utwory "Silent Scream" oraz "Mandatory Suicide" zostały nagrane przez dwa polskie zespoły, odpowiednio Vader i Decapitated. I muszę przyznać, że oba wyszły znakomicie (słyszałem także wersje koncertowe).

Jak zapewne zauważyliście, cały ten album jest swego rodzaju manifestem, protestem przeciwko społeczeństwu, otaczającej nas rzeczywistości. Zmusza do refleksji, przemyśleń. Jeśli lubicie thrash i te charakterystyczne brzmienie rodem z Bay Area, musicie tej płyty posłuchać. Polecam.

Komentarze
Dodaj komentarz »
re: Slayer "South Of Heaven"
binadra
binadra (wyślij pw), 2014-05-02 20:14:58 | odpowiedz | zgłoś
Przesłuchałem dzisiaj na winylu ten album oraz Reign in Blood, Seasons In The Abyss. Moim skromnym zdaniem najlepsze co w thrash metalu kiedykolwiek powstało.
re: Slayer "South Of Heaven"
Marcin Kutera (wyślij pw), 2014-05-02 20:24:59 | odpowiedz | zgłoś
dokładnie i nie inaczej:)
re: Slayer "South Of Heaven"
Pene
Pene (wyślij pw), 2014-05-02 16:50:14 | odpowiedz | zgłoś
On and on, south of heaven !!!!!
re: Slayer "South Of Heaven"
Marcin Kutera (wyślij pw), 2014-05-01 11:28:24 | odpowiedz | zgłoś
Jutro słucham specjalnie tego albumu, w hołdzie dla Jeffa Hannemana. Absolutne dzieło sztuki od A do Z.
re: Slayer "South Of Heaven"
wac
wac (wyślij pw), 2013-05-21 20:23:34 | odpowiedz | zgłoś
na tej płycie Metallica brzmiała prawie idealnie
re: Slayer "South Of Heaven"
zdebo3 (gość, IP: 109.197.69.*), 2013-05-21 18:24:09 | odpowiedz | zgłoś
Znakomita płyta. Jeden z klasyków Zabójcy. Na tym krążku Slayer stawia na klimat, mniej tu żywej agresji Show No Mercy czy obłąkańczych galopad i wściekłych riffów z czasów Reign In Blood. Album jest wolniejszy ale bardziej mroczny i klimatyczny. Muzycznie i aranżacyjnie na najwyższym poziomie. Prawdziwy manifest przeciwko ludzkości. Najlepsze kawałki w mojej ocenie: Silent Scream, Mandatory Suicide, Live Undead.
Thrash
Marcin Kutera (wyślij pw), 2012-09-01 19:51:55 | odpowiedz | zgłoś
Oczywiste że chodzi o thrash. To była literówka. Szczególnie do wiadomosci tej licealistki poniżej. Dla Ciebie nie jest to oczywiste, bo chyba szczukasz dziury w całym a nie sedna.
Nie wspomnę gdzie jeszce byłaś jak ja słuchałem najlepszych thrashowych albumów juz w latach 80-tych XX wieku.
re: Thrash
Megakruk
Megakruk (wyślij pw), 2012-09-01 21:18:33 | odpowiedz | zgłoś
ktoś ci przywoził z RFN - u tejpy na szpulowca, czy może "polichlorek vinylu"?
re: Thrash
Marcin Kutera (wyślij pw), 2012-09-01 22:41:44 | odpowiedz | zgłoś
na pcv mam trochę, ale i szpulowiec też sie trafił (była bieda wtedy w kraju, nie było nic, kupowało się kasety innych polkich wykonawców i przegrywało)
tak było

Nielegalne pirackie kasety z labumami zaczęły się pojawiać dopiero z końcem 1988/ początkiem 1989 roku
re: Thrash
Marcin Kutera (wyślij pw), 2012-09-01 22:43:00 | odpowiedz | zgłoś
no i jeszcze radio było świetnym źródłem i audycje